Barbara Blida honorową obywatelką Siemianowic

– Przekazany przez rodzinę państwa Blidów kordzik – jeden z elementów munduru po świętej pamięci Barbarze Blidzie. To jedna z wielu pamiątek, jakie mąż i syn byłej posłanki SLD i minister budownictwa przekazali siemianowickiemu Parkowi Tradycji. Z niektórymi z nich trudno było im się rozstać. – Nie chodzi o formalności. To prawdopodobnie nostalgia. Sytuacja była całkiem świeża, więc rodzina z ciężkim sercem oddała te rzeczy, za co jesteśmy im wdzięczni – mówi Jan Wiewiórka, kierownik siemianowickiego Parku Tradycji.
Najcenniejszy eksponat – galowy mundur górniczy, który Barbara Blida zakładała nie tylko od święta. – Nosiła go z dumą, bo gdy były uroczystości barbórkowe, to miała zawsze mundur ubrany. Jako jedyna nosiła ten mundur w Barbórkę podczas obrad Sejmu – wspomina Henryk Blida, mąż Barbary Blidy. Teraz obejrzą go również odwiedzający izbę tradycji turyści i mieszkańcy całego Śląska.
Dla Jacka Blidy ważne jest to, że radni Siemianowic Śląskich zdecydowali się jego matce przyznać pośmiertnie tytuł honorowego obywatela miasta. – To jest uhonorowanie tego, że mama walczyła i dla tego miasta i dla całego regionu. Wiele spraw załatwiła. Absolutnie oddzielam to od wszystkiego tego, co zdarzyło się później – mówi Jacek Blida, syn Barbary Blidy.
Barbara Blida 5 lat temu popełniła samobójstwo w trakcie akcji przeprowadzanej przez ABW w jej domu, w Siemianowicach. Katowicka prokuratura zamierzała postawić Blidzie zarzuty korupcji w handlu węglem. Okoliczności jej zatrzymania badała łódzka prokuratura, sprawę wyjaśniała również sejmowa komisja śledcza. – Uważam, że sprawa nie będzie wyjaśniona tak, jak wiele spraw trwa to latami. Pamiętamy panią posłankę jako naprawdę wyśmienitą siemianowiczankę i chcemy być temu wierni – zaznacza Jacek Guzy, prezydent Siemianowic Śląskich.
A opisujący tę sprawę dziennikarze podkreślają, że zatrzymanie byłej minister miało być elementem politycznej kampanii PiS. Marcin Pietraszewski z Gazety Wyborczej nie ma jednak wątpliwości, w jakich okolicznościach zginęła Barbara Blida. – Nie zginęła ani w trakcie walki, ani szamotaniny z panią oficer ABW. To było klasyczne samobójstwo, oczywiście agenci popełnili błąd – stwierdza Marcin Pietraszewski, dziennikarz Gazety Wyborczej. Błędu, za który zapłaci prawdopodobnie dowodzący akcją w domu Blidów oficer ABW. Grzegorzowi S. między innymi za niedopełnienie obowiązków służbowych grozi kara trzech lat więzienia.
Rządząca obecnie koalicja ponownie chce postawienia przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Blidowie nie chcą jednak kolejnego politycznego uwikłania ich rodziny. – Mimo że jestem ostatnią osobą, która ich będzie bronić, to wydaje mi się, że w tym momencie rząd nie powinien o tym wspominać – stwierdza Jacek Blida, syn Barbary Blidy. Bo dla nich znacznie ważniejsze jest to, jak będą ją wspominać wszyscy odwiedzający siemianowicki Park Tradycji.