RegionWiadomość dnia

Barbórka 2012. Święto górników na Śląsku [Zdjęcia]

Praca na dole choć trudna i niebezpieczna w ciężkich czasach kryzysu, pewna. – To jest kopalnia, która będzie funkcjonowała przez kolejne kilkadziesiąt lat i myślę, że będzie stwarzała miejsca pracy dla kolejnych dwóch-trzech pokoleń, bo takie są rokowania co do żywotności kopalni – zaznacza Stanisław Konsek, KWK Jankowice. Kopalnia Jankowice w Rybniku zatrudnia obecnie prawie 4,5 tysiąca osób, ci którzy fedrują w niej najdłużej mogli dziś liczyć na zaszczyty. I choć wojować z zarządami kopalń i rządem przynajmniej na razie nie zamierzają, walczyć o swoje potrafią, tak jak w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Podczas negocjacji prowadzonych pod groźbą kolejnego w spółce strajku prezes JSW się ugiął, godząc się m.in. na podwyżki płac o prawie 3,5 procent. – Ustaliliśmy również sposób kształtowania się wynagrodzeń na najbliższych kilka lat, czyli do 2015 roku jest powiedziane, że od stycznia każdego roku płace zasadnicza wzrosną o wskaźnik inflacji założony w ustawie budżetowej – wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z BARBÓRKI 2012

Ich pensje cały czas grubo powyżej średniej krajowej. W JSW najlepiej zarabiają górnicy z kopalni Jas-Mos. Pracujący na przodku bez premii miesięcznie może liczyć tu na prawie 6 tysięcy złotych brutto. Na powierzchni zarobki już nie tak wysokie. Ale załogi kopalń wciąż liczyć mogą na dodatkowe przywileje: deputaty węglowe, trzynastki, czternastki i Barbórki. – My nie mówimy o przywilejach, bo mamy prawa nabyte, zasłużone. Nasza praca jest dosyć ciężka. Mamy nietypowe górnictwo, jedyne takie głębinowe, jeżeli chodzi o węgiel koksujący i bardzo niebezpieczna pracę – tłumaczy Piotr Szereda, ZZK “Solidarność 80” w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. W tym roku w polskich kopalniach zginęło już 26 górników. Stąd też minuta ciszy na uroczystościach barbórkowych w Jastrzębiu Zdroju. Uroczystościach z udziałem prezydenta.Myśleliśmy o tych wszystkich wdowach, które czekały zgodnie z górniczą tradycją, aż wróci mąż, wróci z kopalni. Czekały pełne niepokoju, pełne ufności, czekały pełne oddania i nie wszystkie doczekały – mówi Bronisław Komorowski, Prezydent RP.

I tak dla jednych 4 grudnia to czas zadumy i modlitwy. – Ciężko mi mówić, bo męża straciłam górnika nie w wypadku, ale zmarł. Syn pracuje na kopalni Halemba już piaty rok – oznajmia Teresa Skórka, wdowa po górniku. Dla drugich powód do hucznej zabawy. Bo fedrowanie na Śląsku nadal będzie się opłacać. Nawet w najmniejszej w kraju prywatnej kopalni. Pomimo zauważalnego spadku popytu na węgiel, zatrudniający około 240 pracowników zabrzański Siltech rok kończy na plusie. – Sukces jest dlatego, że mamy wynik dodatni przy tej naszej niedużej produkcji i przy takim systemie eksploatacji, który mamy, to każde zarobienie na siebie jest sukcesem – podkreśla Jan Chojnacki, prezes Zakładu Górniczego Siltech w Zabrzu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tradycyjnie od samego rana, do późnego wieczora już w mniej oficjalnym tonie na karczmie przy kuflu piwa i suto zastawionym stole.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button