Świat

Barroso zabiega o głosy europosłów

Mimo poparcia przywódców państw Unii Europejskiej, Jose Barroso wciąż nie może być jednak pewny, że pozostanie przewodniczącym KE na drugą kadencję. Zwłaszcza że powróciły głosy, iż w przypadku jego przegranej Francja wystawi kandydaturę obecnego premiera Francois Fillona, o czym pisze poniedziałkowy “Le Monde”. Na razie poparcie dla Barroso deklaruje jego rodzima, największa, chadecka frakcja Europejskiej Partii Ludowej (264 posłów) oraz nowa, piąta pod względem wielkości frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR – 54 posłów), od której Barroso rozpoczął w piątek “przesłuchania”.

To jednak za mało, by uzyskać wymaganą większość, czyli ponad połowę z 736 eurodeputowanych. “Nasza grupa jest dobrze nastawiona do Barroso; teraz chcielibyśmy, by przyjął bardziej ambitny centroprawicowy program. Następna Komisja Europejska powinna wprowadzać mniej regulacji, natomiast bardziej służyć priorytetom ważnym dla ludzi” – powiedział przewodniczący frakcji Michał Kamiński (PiS). Zaapelował o sojusz centroprawicy w PE, który zepchnie na margines socjalistów.

W EKR oprócz PiS znajdują się głównie konserwatyści brytyjscy i czescy z ODS, którzy właśnie opuścili EPL i są określani przez swych byłych kolegów jako “eurosceptycy”. Barroso nie kryje, że szuka dużego poparcia wśród – jak mówił w ubiegłym tygodniu – “proeuropejskich” eurodeputowanych liberałów i socjalistów, stanowiących trzecią i drugą siłę w PE. Zwłaszcza, by uwieść socjalistów, w przedstawionym w ubiegłym tygodniu programie na najbliższe pięć lat dość często mówi o “Europie socjalnej” oraz “etycznym” i “socjalnym” wymiarze gospodarki rynkowej. “Nie możemy pozwolić, by UE przyjęła socjalistyczne polityki, które utrudnią małym przedsiębiorstwom i biznesowi wyjście z gospodarczego spowolnienia” – powiedział czeski eurodeputowany ODS Jan Zahradil.

Jak dodał, w zamian za poparcie frakcja oczekuje od przewodniczącego Barroso zobowiązania, że nie skręci w lewo.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Głosowanie w sprawie Barroso będzie tajne. Wstępnie zaplanowano je na najbliższą sesję PE w Strasburgu 16 września, ale tę datę musi jeszcze potwierdzić konferencja przewodniczących grup politycznych. “Wierzę, że w PE jest większość proeuropejska, więc będzie duża większość, by poprzeć ten program” – powiedział.

Jeśli bowiem chce, by jego następna Komisja Europejska była silna i miała w PE sprzymierzeńca w sprawie proponowanych nowych dyrektyw czy rozporządzeń, potrzebuje jak największego poparcia. Dlatego próbuje uwieść eurodeputowanych obietnicą specjalnego partnerstwa KE z PE oraz regularnych spotkań. Najważniejsze będą oczywiście przesłuchania u jego przeciwników politycznych, w tym we frakcji europejskich socjalistów, bez których poparcia Barroso może raczej zapomnieć o KE, a także u podzielonych w jego sprawie liberałów i demokratów. Oba przesłuchania odbędą się w środę.

Jedynie Zieloni zapowiedzieli, że przesłuchanie Barroso przez ich frakcję będzie otwarte dla prasy (także w środę). Z góry zapowiedzieli, że i tak będą głosować przeciw. “Barroso nie stanął na wysokości zadania. Pewne osoby się nie zmieniają. Jeśli nie zmienimy osoby, to możemy zapomnieć o nowych pomysłach – powiedział kilka dni temu PAP lider Zielonych Daniel Cohn-Bendit. – Niech Rada Europejska (przywódcy państw UE) przedstawi nam nowego kandydata. Może być nawet z prawicy”.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button