Bartek odszedł ze szczurkiem…

Ojciec Madzi z Sosnowca zeznawał w katowickiej Prokuraturze Okręgowej. Co było tematem rozmów ze śledczymi – na razie nie wiadomo. Nieoficjalnie mówi się, że prokuratura skopiowała zawartość telefonu Waśniewskiego. Po złożeniu zeznań Bartek nie wrócił jednak do wspólnego mieszkania w Sosnowcu, w którym mieszkał z Katarzyną i córeczką Madzią. Spakował swoje rzeczy, zabrał szczurka i jak donosi Fakt, zwierzył się swojemu przyjacielowi, mówiąc o Katarzynie W. -“Nie chcę jej znać. Niech zniknie mi z oczu!”. Bartek nie ma także zamiaru odwiedzić żony w szpitalu psychiatrycznym w Sosnowcu. Spakowany wyprowadził się do mieszkania w Łodzi, zapewnionego mu przez detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Sam Rutkowski także murem stoi za Bartkiem, wieszcząc na łamach gazety rychły rozpad małżeństwa Waśniewskich.