Basen przy ul. Żeromskiego w Sosnowcu w lipcu będzie zamknięty

Trzeba naprawdę mocno wytężyć wzrok, by wyłowić na sosnowieckim basenie w dzielnicy Niwka choćby jedną spragnioną kąpieli osobę. – Wczoraj były deszcze i burze. Dzisiaj jest chłodno, bo temperatura wynosi około 17-18 stopni – mówi Leszek Rakoczy, kierownik basenu na Niwce. Ratownicy zaciskają więc zęby i wspominają dobre, przedwakacyjne czasy. – Pracujemy na basenach krytych. W okresie letnim przenoszą nas na baseny odkryte i jest to albo basen na Kalinowej, albo basen Sielecki w centrum Sosnowca – mówi Tomasz Burtan, ratownik.
Remont krytego basenu przy ulicy Żeromskiego pochłonął 13 milionów złotych. Z inwestycji nie można jednak za często skorzystać. Przypominamy, że w maju bieżącego roku pływalnię unieruchomiły bakterie gronkowca. – Niemożliwość korzystania z basenu przy ulicy Żeromskiego jest uciążliwa – zwłaszcza, że jest to jeden z lepszych basenów w Sosnowcu i w pobliżu nie ma innych podobnego typu obiektów – stwierdza Wojciech Pniak, mieszkaniec Sosnowca.
– Basen nie może być otwarty tylko dlatego, że chciałby tego radny albo kilku mieszkańców. On musi być otwarty z powodu określonych potrzeb – odpowiada na zarzuty mieszkańców Zbigniew Drążkiewicz, dyrektor MOSiR-u w Sosnowcu. Najlepiej gdyby to była potrzeba zysku. A ten zależeć może tylko od tych, którzy na basen zechcą przyjść. Jeszcze dwa miesiące temu dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sosnowcu mówił, że z tym akurat problemu nie ma. – Dziennie około 600 osób przewija się przez basen i to naprawdę jest sporo.
Po apelu radnych do władz miasta drzwi zamkniętej pływalni postanowiono otworzyć. Jednak nie od razu – Pierwszego sierpnia ten basen w układzie 14-19 będzie otwarty. Co za tym idzie oczywiście pewne środki na ten cel muszą zostać zabezpieczone w budżecie – mówi Zbigniew Jaskiernia, zast. prezydenta Sosnowca. Ale jak mówią Ci, którzy władzy patrzą na ręce, lipiec po prostu zmarnowano. – To za późno, jednak lepsza taka decyzja niż żadna. Trochę nie rozumiem argumentu dotyczącego oszczędności – przecież basen otwarty w wakacje mógłby na siebie zarabiać. A już na pewno, by zarobił na pensje ratowników, którzy obsługiwaliby ten basen – stwierdza Przemysław Ruta, portal e-sosnowiec.pl
Ratownicy mogliby za tę pensję pilnować pływających, a nie jak ma to miejsca teraz pustego basenu.