Bawił się z policjantami w chowanego. Szafa to kiepskie ukrycie.

Złodziej wykorzystał fakt, że sąsiadka pozostawiła uchylone drzwi do swojego mieszkania. Kiedy kobieta spała prześliznął się do jej mieszkania i ukradł laptopa, telefon komórkowy oraz zegarek. Kiedy pokrzywdzona obudziła się nad ranem i stwierdziła brak cennych rzeczy, których wartość wyceniła na 5.000 zł, najpierw rozpoczęła poszukiwania na własną rękę. Z innego aparatu telefonicznego zadzwoniła na skradzioną komórkę, której sygnał usłyszała w mieszkaniu piętro wyżej. Zadzwoniła od razu na policję – mundurowi zapukali do mieszkania jej sąsiada, ale nikt nie otwierał. Kiedy dzielnicowy przedostał się na balkon, zauważył na stoliku wszystkie skradzione przedmioty. Mundurowi przez uchylone drzwi balkonowe przedostali się do mieszkania. W szafie siedział złodziej który wcześniej obrobił swoją sąsiadkę. Skradzione mienie zwrócono właścicielce. Zatrzymany usłyszał już zarzuty kradzieży, za co grozi mu teraz do 5 lat więzienia.