Będą wspierać żołnierzy Gromu i Formozy

Do tej pory żandarmi, a od teraz komandosi. Żołnierze z Gliwic właśnie zmienili kolor beretów ze szkarłatnych na zielone. Już wkrótce będą polskimi “rangersami”. – Chciałbym powitać znaczną większość spośród was pod sztandarami wojsk specjalnych i chciałbym wyrazić przekonanie, że będzie to służba równie znacząca jak ta, którą pełniliście do tej pory – mówił Bogdan Klich, minister obrony narodowej.
Przez ostatnich 6 lat żandarmi z gliwickiego oddziału specjalnego zabezpieczali wojskowe misje w Iraku, Afganistanie, Bośni i Hercegowinie oraz Czadzie i Kongu. Teraz mają bojowo wspierać działania elitarnych jednostek, między innymi Gromu i Formozy. – Wierzę w to, że oni podołają tym zadaniom. Są to ludzie młodzi z charyzmą, nie tylko z fantazją, bo ta czasami jest szkodliwa. Nie są to fanatycy, są to fascynaci służby – argumentował generał brygady Mirosław Rozmus.
Atakują z lądu i z powietrza, by wyeliminować zagrożenie. To coraz częściej związane jest z atakami terrorystów. – Zagrożenia się bardzo zmieniły, jeden terrorysta potrafi spowodować większy szok i zagrożenie, niż kiedyś być może cała dywizja wojska. W związku powyższym, nie tylko w Polsce, wzrasta ranga dla pododdziałów mobilnych, łatwych do przerzutu – przyznaje Bogusław Pacek, doradca Ministerstwa Obrony Narodowej.
Taki ma być również gliwicki “Agat”. Służyć będą w nim tylko najlepsi żołnierze. Ostrą selekcje przejdą jedynie nieliczni z ponad pięciuset kandydatów na komandosów. – Trudno mi powiedzieć ilu zostanie w jednostce specjalnej. Z kandydatów, którzy przechodzą z innych rodzajów służb zbrojnych, selekcję do naszych jednostek przechodzi około 10 procent – mówi ppłk Ryszard Jankowski z Dowództwa Wojsk Specjalnych. – Mają czas od pół roku do 7 miesięcy na przygotowanie się do selekcji i ten proces pozwoli im być pełnoprawnymi żołnierzami wojsk specjalnych – dodaje gen. bryg. Piotr Patalong, dowódca Wojsk Specjalnych.
Szczegóły tego procesu są jednak w większości tajne. Wiadomo jednak, że Agat będzie jedną z lepiej uzbrojonych polskich jednostek. – Ta jednostka będzie wyposażona w troszkę inny sprzęt niż pozostałe nasze jednostki bojowe, będzie to ciężka broń maszynowa, broń przeciwpancerna i przeciwlotnicza – dodaje ppłk Jankowski.
Żandarmi z Gliwic, którzy nie przejdą selekcji lub nie będą się starać o służbę w nowej formacji, na brak zajęć nie będą jednak narzekać. – Cześć żołnierzy oczywiście, którzy chcieli pozostać w szeregach żandarmerii, te stanowiska otrzymała, jedni w Oddziale Specjalnym w Warszawie, drudzy w Mińsku Mazowieckim. Także nie straciliśmy żadnego żołnierza – zakończył gen. bryg. Mirosław Rozmus.
Pierwszy szturmowy zespół nowej jednostki specjalnej do walki ma być gotowy za rok. Pełną zdolność bojową gliwicki Agat osiągnie w 2014 roku.