Bednarek, Miecznikowski i Majewski dla chorych dzieci w Chorzowie. Zagrała Dzięcięca Orkiestra Onkologiczna [ZDJĘCIA]
Muzyką chcą wygrać z chorobą. 4-letnia Mirka choruje na Białaczkę. Szpital jest jej drugim domem. Tremy przed scenicznym debiutem nie miała. -Podoba ci się tu? -Tak. -A co najbardziej? …-to, że będę krasnalem – mówi 4-letnia Mirka Dziamska, która choruje na białaczkę. Rodzicom takie spotkania uświadamiają, że w walce o zdrowie ich dzieci nie są sami. -Dają nadzieję, dają bardzo pozytywnego kopa do dalszego działania i do tego, że robimy coś po prostu wspólnie dla tych dzieci – uważa Marzena Dziamska, mama Mirki. -Pobyt w szpitalu to jest po prostu inne życie, człowiek jest zamknięty tak jakby w innym świecie i innymi sprawami żyje, także takie imprezy na pewno dają dużo nadziei, dużo radości wnoszą – dodaje Katarzyna Garyga, jej syn chorował na białaczkę. Czerpania radości z muzyki nauczył ich profesor Piotr Sutt. To on jest ojcem tego projektu.
Musi zapanować nad 150 artystami – amatorami. -Taka jak jest dyscyplina, to nawet w zawodowych teatrach, gdzie jest tylu wykonawców na scenie to takiej karności i takiej uwagi i koncentracji nie ma. Więc oni są po prostu kochani – podkreśla prof. Piotr Sutt, twórca Dziecięcej Orkiestry Onkologicznej. Dziecięca Orkiestra Onkologiczna Fundacji Iskierka pierwszy raz zagrała w 2006 r. Ma już na koncie trzy płyty. Na jednej z nich wraz z dziećmi śpiewa Natalia Kukulska. -Chodzi o to, żeby uwagę dzieci i uwagę rodzin i całą energię skoncentrować też na czymś innym niż choroba. Żeby troszeczkę wzmocnić emocjonalnie, pokazać, że mnóstwo ludzi ich wspiera – mówi Aneta Klimek-Jędryka, fundacja Iskierka. Karol Drzewoszewski gdy otrzymał propozycję aby zatańczyć na charytatywnym koncercie …nie zastanawiał się ani chwili. -W życiu nie ma przypadków, myślę że to jest tak straszna choroba z którą musimy sobie radzić wszyscy i no w zasadzie ja mam tatę chorego – mówi Karol Drzewoszewski tancerz.
Fundacji w tym roku nie odmówił też Maciej Miecznikowski i Kamil Bednarek. To oni śpiewają wspólnie z podopiecznymi fundacji, a o uśmiech na twarzach dzieci zadba Szymon Majewski. -One mnie pamiętają, bo dosyć często tu przyjeżdżałem i odwiedzałem je, więc część znam, znam też rodziców – mówi Szymon Majewski, dziennikarz, przyjaciel Fundacji Iskierka. Dziennikarz współpracuje z fundacją od lat. W chorzowskim Teatrze Rozrywki nie mogło go zabraknąć i tym razem. –Zawsze wielkie emocje i zawsze trema, coraz to inne zadania. Ja już tutaj różnych rzeczy próbowałem, próbowałem śpiewać, próbowałem grać na instrumencie – mówi Szymon Majewski. Prób nie było zbyt wiele, bo zaledwie dwie… ale to wystarczy, aby w Chorzowie dziś zaiskrzyło. Dochód z biletów zostanie przeznaczony na arteterapię, czyli leczenie tańcem, muzyką i sztuką.