RegionWiadomość dnia

Będzie smutne Boże Narodzenie na Śląsku? Dlaczego śląskie szopki mogą być …puste?

Żeby zwierzątka pooglądać – można było do tej pory przyjść do szopki. Bo tam i osiołek i kózki i owieczki. Ale teraz z tym koniec. Zwierzęta – proszę bardzo – ale w ZOO. -Siostrze najbardziej… co ci się najbardziej podobało. Siostrze najbardziej podobała się żyrafa – mówią odwiedzające Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie Natalia i Alicja Mrozek. Państwo Klenskowie ze swoją dwuletnią córką do chorzowskiego zoo zaglądają regularnie. -Dzisiaj w planach mamy te największe czyli żyrafy, słonie, nosorożce i myślę, że jest w takim wieku, że możemy iść do doliny dinozaurów tak przy okazji – mówią Grzegorz i Małgorzata Klensk, rodzice Nataszy.

ZDJĘCIA: W te Święta Bożego Narodzenia na Śląsku czekają nas puste szopki i stajenki? Wszystko na to wskazuje

Do historii za to przechodzą ich bożonarodzeniowe wyjazdy poza bramę zoo. Dyrekcja w tym roku na takie pobyty dała im szlaban. -W tym obcym środowisku narażony jest na potencjalnie możliwość przeniesienia choroby. Żeby sprowadzić tego zwierzaka z powrotem do ogrodu zoologicznego, powinien przejść przez dosyć restrykcyjną kwarantannę – podkreśla Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. A to duże koszty i problemy. Śląskie ZOO każdej zimy wypożyczało parafiom i ośrodkom kultury kilkanaście swoich zwierząt. Nigdy bez wpływu na ich kondycję i to nie tylko tę fizyczną. -Jest stado jakiś osiołków to one lubią być razem, a nagle muszą być rozdzielone pojedynczo czy po 2 sztuki. Muszą zostać zamknięte, kiedy one lubią wyjść na dwór, nawet jak jest zimno,  później załadowane do skrzyń. Także jest to dla nich duży stres – mówi Diana Rówińska, opiekun zwierząt kopytnych.

To największa w regionie żywa szopka. W Strumieniu z uwagi na ostre przepisy weterynaryjne nie jest pewne, czy to co oglądać można było tu przed rokiem, będzie do zobaczenia i w te święta. -Były to zwierzęta tutaj od okolicznych gospodarzy ale również od zaprzyjaźnionych takich różnych miejsc – wylicza Anna Grygierek, burmistrz Strumienia. Z góry, ale i ze spokojem na wszystko patrzą panewniccy Franciszkanie. Tu jak zwykle w bożonarodzeniowej szopce w Katowicach – Panewnikach będzie “bogato”. Zwierzęta są na miejscu hodowane i od lat nie mają tu problemu z frekwencją. -Sam Pan Jezus – on się obroni. Więc myślę, że nie zwierzątka są atrakcją, nie taki splendor zewnętrzny tylko to z jakim nastawieniem przychodzi – mówi br. Bartymeusz Trąbecki, Klasztor Zakonu Braci Mniejszych w Katowicach-Panewnikach. Na zmiany w przepisach mogą więc patrzeć spokojnie, bo zamiast pracy będą u nich tej zimy rodzinne święta

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button