Region

Bez całych sztabów nie byłoby kolarskich sukcesów

Przed każdym startem wszystko dokładnie ustawiają, niemal z chirurgiczną precyzją. Całość jest perfekcyjnie wymierzona i ustawiona, żeby w momentach ostrej walki nie zawiódł, nawet najmniejszy element. – Z reguły najdokładniej przygotowujemy rowery przed samym wyścigiem. Potem dbamy tylko o to, żeby wszystko precyzyjnie działało. No chyba, że na trasie zdarzy się jakaś kraksa, wtedy trzeba zobaczyć, czy nic nie pękło – mówi Steff, mechanik rowerowy.

Wstają wcześnie rano, jako pierwsi z całej ekipy i od razu do pracy. Serwisanci pracują często w dużo trudniejszych warunkach. – Deszcz pada, mokro, to się też trzeba wychylić, bo łańcuchy się wymywają od oleju i później nic pracuje tak, jak powinno. W czasie jazdy to wszystko trwa – przyznaje Henryk Bork, mechanik rowerowy.

Rowery, na których ścigają się obecnie kolarze, już niemal niczym, poza kształtem, nie przypominają tych, na których w przeszłości sukcesy odnosił dyrektor wyścigu. – Obecnie rowery ważą 6-8 kilogramów. Są to określone przepisy. Wszystko jest na karbonie, tytanie. Jest to niesamowicie lekki i sztywny rower – mówi Marek Rutkiewicz, kolarz.

Większość elementów wykonanych jest z włókna węglowego, a za zmianę biegów odpowiadają elektronicznie sterowane przerzutki. Jednak, jak mówią specjaliści, nawet najlepszy rower sam nie pojedzie. O to, aby kolarze praktycznie non stop byli w jak najlepszej kondycji, dbają masażyści. Choć sama odnowa biologiczna to nie jedyne ich zadania. – Wiadomo, że masażysta musi dużo wcześniej wstać niż kolarz, ponieważ trzeba naszykować odpowiednią ilość picia. Bidony z wodą, również dużo jedzenia. Są to często gofry z dżemem czy serem. Do tego batony energetyczne, żele – wylicza Jacek Walczak, fizjoterapeuta. I oczywiście… makaron, którego podczas wyścigu zawodnicy pożerają naprawdę dużo. – W sumie każdy posiłek jest z dodatkiem makaronu i drobiu – dodaje Piotr Nadolski, szef kuchni hotelu Angelo. Bo to ma dać olbrzymi zastrzyk energii przy małej ilości tłuszczu. Do tego specjalny zestaw z jedzeniem i piciem do spożycia na trasie wyścigu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Sztab ludzi pracujących na sukces jednego zawodnika jest wielki. Za peletonem podąża cała kolumna wozów serwisowych i autokarów. To ogromny wysiłek zarówno ze strony organizatorów, kolarzy i ich ekip. Na mecie, oprócz wyśrubowanych wyników, liczy się uznanie wiernych kibiców.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button