RegionWiadomość dnia

Bez szans na ciepło?

W mieszkaniu Renaty Deorechen temperatura wzrasta do maksymalnie ośmiu stopni. Nocą kobieta śpi w czapce i grubych skarpetach, i jak mówi o dodatkowym ogrzewaniu nie ma mowy. – Po pierwsze nie mam takiej kuchenki, żeby się ogrzewać, po drugie… prąd by mnie zjadł, w ogóle nie miałabym za co zapłacić. No i tak wegetuję. Raz u koleżanki trochę posiedzę, raz do córki jadę – mówi. Trzeba jednak przyznać, że to nie rozwiązanie problemu.

W lipcu administracja zlikwidowała w kamienicy piece kaflowe. Zamontowano też kaloryfery, które mimo bardzo niskich temperatur – nie grzeją. – Interweniujemy w sprawach dotyczących tych prac, bo również jesteśmy zaniepokojeni słabym ich tempem – podkreśla Grażyna Kazimierczak ze wspólnoty mieszkaniowej lokatorów.

Według terminów umownych prace miały by się zakończyć pod koniec października. Jednak termin ten jest zagrożony, bo w ciągu niecałych dwóch tygodni być może uda się budynek ocieplić jedynie z zewnątrz. A trzeba jeszcze wkopać rury, które doprowadzą do domów ciepło.

Przedstawiciele administratora owej kamienicy, nie znaleźli dziś czasu by odpowiedzieć na nasze pytania, które nurtują też Katarzynę Cieńcio, matkę pięciomiesięcznej Klaudii. – Na noc przykrywam ją dużą ilością kocyków, kołderką i jeszcze koc do tego daję, żeby miała ciepło. Do tego obok jej łóżeczka włączam też piecyk elektryczny, żeby ciepło miała – mówi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Oprócz chłodu, dochodzi jeszcze odpadający tynk i wszechobecna wilgoć. Jednak wszyscy lokatorzy mają nadzieję, że już wkrótce nie będą musieli się trząść z zimna.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button