RegionWiadomość dnia

Bezdomna zima

Im zimniej tym częściej podczas nocnych dyżurów Straż Miejska znajduje osoby bezdomne koczujące w kanałach. A z takich miejsc prawie zawsze ktoś się wyłania. Na szczęście – mówią strażnicy. Bezdomni głównie ze względu na zakaz picia w noclegowniach wybierają takie warunki pomimo prawie 10-stopniowego mrozu.

Osoby te zwykle próbują znaleźć coś do jedzenia na katowickim dworcu – kiedyś prawdziwe eldorado dla bezdomnych, ale raj przestał być dostępny dla nich w zeszłym roku. – Głównie nam z dworca przysyłają tutaj ludzi do ogrzewalni, więc udzielamy jak tylko możemy schronienia – mówi Krystian Kowal, pracownik ogrzewalni. A że w ogrzewalni na Sądowej nie ma zbyt wiele miejsca… jedna z niewielu szans na bezpieczny nocleg może trafić się w Szopienicach. – Od roku, półtorej mamy praktycznie cały czas wypełniony dom noclegowy. Nie mamy wolnych miejsc, ale tak jak powiedziałem – jeśli jest taka potrzeba zawsze przyjmiemy osobę bezdomną pod dach, żeby doznała troszeczkę ciepła – deklaruje Piotr Brzęk, kierownik noclegowni w Katowicach.

Ostatnio przyjętą tu osobą jest Eugeniusz Kęsik. Trafił do noclegowni w nocy z wtorku na środę – prawdopodobnie uprzedzając najgorsze. – Zimno było. W Ochojcu mnie znaleźli i mnie przywieźli tu. A gdzie pan sypiał? – A w chlewiku.

Panu Eugeniuszowi udało się dzięki przytomności innych osób. Osób, które wiedząc o takich miejscach jak kanał nie boją się chwycić za telefon.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button