Bezdomni imigranci z Polski koczują na ulicach Londynu i jedzą szczury
Dyrektor organizacji Thames Reach, Jeremy Swain powiedział dziennikowi “The Guardian”, że jego pracownicy widzieli w Londynie obozowisko bezdomnych Polaków żywiących się gryzoniami. Jedna z pracownic Thames Reach twierdzi, że trzykrotnie widziała tam szczury piekące się na ruszcie albo gotujące w kociołku nad ogniskiem. Inspektorat żywności ostrzegał trampów, że mięso miejskich gryzoni jest naszpikowane toksynami.
Podobne przykłady podał pismu “Housing” Howard Sinclair – dyrektor innej dużej organizacji charytatywnej Broadway. Wśród ponad 3 i pół tysiąca bezdomnych koczujących na ulicach Londynu jest wielu imigrantów z nowych państw Unii, najwięcej z Polski.
W zeszłym roku w całej Anglii 10 i pół tysiąca bezdomnych otrzymało przydziały lokali kwaterunkowych, ale było wśród nich tylko 135 imigrantów z nowych krajów wspólnoty. W ciągu półtora roku brytyjskie władze sfinansowały natomiast dobrowolną repatriację 400 bezdomnych Polaków.
Już w kwietniu polski europoseł Jacek Protasiewicz sugerował jednak, że wielu polskich bezdomnych woli pozostać w Wielkiej Brytanii, nie ufając systemowi opieki społecznej w kraju.