Region

Bezdomni Wojownicy?

Przed meczem towarzyskim z Red Bulls Luboń zebrano z boiska śmieci i kamienie. Był to pierwszy historyczny meczem futbolu amerykańskiego w Zabrzu. I być może ostatni, bo w takich warunkach gra w cokolwiek nie stanowi żadnej przyjemności. A wizji na lepsze boiska dla futbolistów – nie ma. – Z góry jakby założono, że nikt nas na żadne boisko nie wpuści, proponowano nam rozegranie meczów na parkingu obok Górnika, tam gdzie kiedyś znajdował się basen. Natomiast wiadomo, że nie jest to miejsce do rozgrywania meczów ligowych – opowiada Daniel Piechnik, prezes “Warriors Zabrze”. Kacper Staniszewski, zawodnik zabrzańskich Wojowników mówi wprost. To, że w nazwie drużyny jest nazwa miasta, do niczego nie zobowiązuje. – Jeżeli nam miasto nie zrobi warunków do trenowania w Zabrzu, to będziemy klubem z Zabrza na emigracji w Rudzie Śląskiej, ewentualnie w najgorszym wypadku zmienimy nazwę Warriors Zabrze na Warriors Ruda Śląska.

W zabrzańskim magistracie sprawę komentuje się niechętnie. Najpierw z wydziału kultury i sportu odesłano nas do rzecznika prasowego urzędu miejskiego. Ten skierował nas do naczelnika wydziału promocji. – Ja pierwszy raz dopiero pana pytanie tutaj usłyszałem, że są jakieś problemy. Ja do tej pory nie spotkałem się z takim problemem – odpowiada Jan Szołtysek, UM w Zabrzu.

Z takim problemem spotkała się natomiast najlepsza śląska drużyna w futbolu amerykańskim – Silesia Miners z Katowic, która swoje mecze rozgrywa na razie….w Rudzie Śląskiej. Jednak być może wkrótce drużyna wróci do stolicy Górnego Śląska. Rozmowy w tej sprawie trwają. Działacze klubu dziwią się jednak postępowaniu niektórych śląskich samorządów. – Jeśli teraz miasta będą pomagać tym drużynom, one będą się szybciej i prężniej rozwijać i wszyscy możemy na tym zyskać – uważa Witold Wolny, rzecznik “Silesia Miners”.

Zyskać może przede wszystkim dyscyplina. Bo nikt z zawodników ani działaczy, nie wyobraża sobie, że może ona zostać sprowadzona do parteru.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button