Bezinteresowne tablice?

Miejsce na Twoją reklamę? Nie. Świątynia. Proboszcz jednej z sosnowieckich parafii postanowił przyklajać na elewacji kościoła tablice na cześć zagłębiowskich przedsiębiorców. I to zupełnie bezinteresownie.
– Poza tacą jaką po prostu zebrano podczas mszy nie przedkładaliśmy żadnej ofiary dodatkowej – powiedział Mirosław Wyszyński, prezes firmy Odlewni Staliwa “Baupol”.
Na murze kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa takich tablic przybywa regularnie od 4 lat.
Mariola Nokel jest właścicielem pracowni zegarmistrzowskiej. Własnego szyldu nad witryną sklepu powiesić nie mogła, bo urząd miasta nie pozwolił. Reklamy na kościele jednak nie chce. – Nie, to nie miejsce na reklamę. Na pewno. Nie jestem jakoś bardzo religijna, w sense że chodzę codziennie do kościoła, ale przeszkdza mi takie coś.
Co ciekawe kościół wpisany jest do rejestru zabytków i podlega prawnej ochronie. – W związku z tym wszelkie decyzje, wszelkie prace konserwatorskie, roboty budowlane wszelkie sprawy,które wpływają na zmianę wyglądu zabytku muszą być konsultowane z wojewódzkim urzędem ochrony zabytków – powiedział Paweł Dusza z Urzędu Kultury i Sztuki UM w Sosnowcu.
Powinny, ale w tym przypadku żadnych konsultacji nie było. Dlatego konserwator zastanawia się nad ukaraniem proboszcza parafii. – Jest to albo nakaz usunięcia, albo nakaz przeniesienia. Nie wiem, która z tych możliwości jest dotkliwsza dla inwestora – podsumowała Barbara Klajmon, Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.