Bezprawne zajęcie samochodu?

Dla Leonarda Ratajskiego i jego żony pokonanie nawet niewielkiej odległości do spory problem. Zwłaszcza teraz, kiedy ich kilkunastoletni samochód został zabezpieczony przez komornika wraz z garażem, który wynajmował. – Jak można tak łamać prawa? – denerwuje się mężczyzna.
Prawo według Ratajskiego miała złamać mysłowicka komornik. Garaż zlicytowano bowiem za długi właścicielki, a Ratajski tylko go wynajmował. Jednak teraz nie może dostać się do środka, by wyprowadzić swoje auto. – Blokując mi samochód nie postąpili właściwie. Mam niepełnosprawną żonę, a i sam jestem na trzeciej grupie inwalidztwa. Tu zostało złamane prawo – podkreśla. Chociażby dlatego, że nie poinformowano go, że z garażu nie może korzystać.
Komornik, która garaż zajęła nie chciała z nami rozmawiać.
Według szefowej Izby Komorniczej, komornik z Mysłowic działała prawidłowo. A podobne sytuacje w czasie egzekucji majątku zdarzają się bardzo często. – Komornik zabezpieczył samochód tego pana, bo nie wiedział, czyją jest własnością jest – wyjaśnia Ilona Żołna. A powinien wiedzieć – tak przynajmniej uważa radca prawny Andrzej Lesiewicz. – Nie wydaje mi się możliwe, aby móc zamknąć garaż i uniemożliwić korzystanie z niezajętego przez komornika formalnie mienia, czyli tego samochodu – stwierdza.
Dlatego Leonard Ratajski złożył już zawiadomienie do prokuratury. Ta przekazała jego skargę do sądu, który nadzoruje pracę komorników.