RegionWiadomość dnia

Bieberomania, czyli zlot fanów Justina Biebera w Częstochowie [ZDJĘCIA]

–  Piękny, cudowny, boski, najlepszy, idealny – wyliczają jego fanki. Jednak nawet temu ideałowi zdarza się sięgnąć bruku, gdy na początku roku został aresztowany za jazdę swoim lamborghini pod wpływem alkoholu. – To nie jest maszyna, która przestawia się na tryb dobry ani na zły. To jest po prostu człowiek, który uczy się na błędach – dodają.

 

Tak samo błędne byłoby twierdzenie, że być fanem Biebera to sprawa prosta. Bo liczba jego wrogów może przewyższać nawet rzeszę zwolenników. – Nie możemy go posłuchać, czy porozmawiać o nim z różnymi ludźmi, ze znajomymi. Lubimy się spotykać razem, bo każdy może być sobą – stwierdza Magda Poliszkiewicz, współorganizatorka zlotu. I wspólne walczyć o jego dobre imię. Zszargane przez zazdrosnych – jak twierdzą fani, hejterów na potęgę oczerniających Biebera w Internecie.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Justina Biebera już jako siedemnastolatka, magazyn 'Forbes' umieścił na drugim miejscu listy najbardziej wypływowych postaci show-biznesu poniżej trzydziestego roku życia. I choć spora część internetowej społeczności ma go zwyczajnie dosyć, to właśnie jej zawdzięcza swoją popularność. – Zaczynał od tego, że wrzucał swoje kawałki do youtuba. Tam zaistniał, przy pomocy między innymi swojej mamy, która mocno tam piłowała, pokazywała go w tym miejscu. W niecałe 2-3 lata stał się bożyszczem nastolatek – mówi Krzysztof 'Jankes' Jankowski, dziennikarz muzyczny.

 

Ubiegłoroczny koncert Justina Biebera w Łodzi zgromadził 11 tysięcy fanek. Wśród nich pani Ewa, którą do przyjazdu namówiła córka. – Przywiozłam trzy dziewczyny. Przywiozłam je dlaczego? Bardzo je kocham i skoro jego kochają i to jest ich idol, nie mogłabym zrobić inaczej – stwierdza.

 

Nawet jednak wielka miłość, gdy jest platoniczna, przegra z tą prawdziwą. Dzisiejsze fascynacje nad Justinem Bieberem przerwało pojawienie się innej młodej gwiazdy. Sebastian Kowalczyk jest tancerzem – jak się okazało – doskonale znanym. – Przyszedłem tutaj tak naprawdę do znajomych. Nie wciskam się na takie zloty, ponieważ to jest dzień dla Justina – zaznacza Sebastian Kowalczyk, tancerz.

 

Równie brutalna – co przerwanie tego dnia – jest prawda głoszona przez doświadczonych muzycznych dziennikarzy. – Czy ktoś będzie interesował się jego dokonaniami za lat 3-5 lat. Szczerze wątpię. Proszę pamiętać, że to powiedziałem dzisiaj – mówi Wojciech Zamorski, dziennikarz muzyczny.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button