Sport

Bieg na górę Żar

Sportowcy, dzieci czy emeryci. Ograniczeń właściwie nie ma. Warunkiem do startu jest olbrzymia wytrzymałość i pasja. Bo choć można wjechać quadem, to uczestnicy Biegu na górę Żar przekonują, że biegając zdobywania gór daje dużo więcej satysfakcji. – Nie przypuszczałem. Zapiera dech w piersi, czasami są zwątpienia takie, ale potem to już jest satysfakcja i przyjemność – mówi Stanisław Nowak. Do pokonania – siedem kilometrów. Dzisiaj dodatkowo w deszczu i mgle. – Trasa wiedzie asfaltem, 2 km, potem przechodzimy w teren leśny, ścieżki górskie – wyjaśnia Kazimierz Hojda, organizator biegu.

I tak na samą górę. A na niej jako jako pierwszy zameldował się Andrzej Długosz. Co ciekawe, niezbyt zmęczony. – Po około kilometrze, półtora, postanowiłem ruszyć troszeczkę mocniej i biegłem swoim równym tempem, no i wygrałem dosyć mocno się nie męcząc. Zwycięzca trasę pokonał w pół godziny. Nieco inną taktykę obierają amatorzy. – Byle do przodu i będzie dobrze, co nie? Rok temu mieliśmy 1:18, myślę że w tym roku też nam się tak uda podobnie. Teraz limit zrobili 1:20, ale może się uda – mówi Bogdan Bauer.

A jeśli już się uda, to konieczne są dwie rzeczy: odpoczynek i ciepła kąpiel.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button