Bielska szajka zatrzymana
– „Sprawcy mają na swoim koncie przynajmniej 17 różnych czynów. Od przeszło miesiąca nękali starsze kobiety, dopuszczając się rozbojów. Kradli też wartościowe przedmioty z otwartych mieszkań” – powiedziała Jurasz.
Na kobiety napadali zazwyczaj wieczorami. Działali na terenie bielskich osiedli oraz sąsiednich miejscowości, m. in. w Wilkowicach i Szczyrku.
– „Typowaniem ofiary zajmowali się najstarsi członkowie szajki. 26- letni Robert Z. i jego 20-letni kolega Patryk Ś. wskazywali 19- letniemu Łukaszowi D. potencjalną ofiarę. Jego zadanie polegało na obezwładnieniu kobiety i kradzieży torebki. Sprawca podbiegał do ofiary, wyrywał z jej rąk torebkę, a kiedy stawiała opór, brutalnie ją odpychał i uciekał. Łupy przekazywał starszym kolegom, którzy je dzielili” – powiedziała Jurasz.
Liderzy szajki skradzione telefony oddawali do lombardów albo przekazywali paserom. Zatrzymani dopuścili się aż 14 takich przestępstw. Członkowie szajki okradali też mieszkania.
– “Właśnie po dokonaniu takiej kradzieży zostali zatrzymani przez policjantów. Sprawcy poruszali się czerwonym fiatem 126p. Na widok policyjnego radiowozu rozpoczęli ucieczkę ulicami Bielska-Białej. Patryk Ś. i 17-letni Łukasz K. zostali szybko zatrzymani i obezwładnieni. Towarzyszący im 19-letni Łukasz D. w trakcie ucieczki wyskoczył z samochodu i został potrącony przez inny pojazd. Zdołał zbiec, ale zatrzymano go jeszcze tego samego dnia” – powiedziała Jurasz.
Lider grupy, 26-letni Robert Z., został zatrzymany w mieszkaniu swojej dziewczyny. Sprawca wiedział, że czeka go 3-letni pobyt w zakładzie karnym w związku z wcześniejszymi przestępstwami. Uciekając przed policjantami wyskoczył z okna pierwszego piętra. Tam czekali już na niego policjanci.
Zatrzymano też podejrzaną o paserstwo 21-letnią Monikę D. Zatrzymani w przeszłości wielokrotnie wchodzili już w konflikt z prawem. Może im grozić kara nawet 12 lat więzienia