Biletowa wojna

Zamiast jednego, dwa. Od przyszłego roku pasażerowie autobusów w Tarnowskich Górach prawdopodobnie będą musieli mieć przy sobie dwa bilety. Jeden na trasy obsługiwane przez MZKP, drugi na te, na których kursują autobusy KZK GOP.

– Byliśmy bardzo zaskoczeni tą decyzją KZK GOP, bez ostrzeżenia, bez konkretnych konsultacji KZK GOP wypowiedziało 14 letnią umowę współpracy z MZKP, a konkretnie oznacza to zerwanie unii biletowej – mówi Beata Zielonka, UM Tarnowskie Góry.

Unii, która pozwalała pasażerom jeździć autobusami różnych przewoźników na tych samych biletach. Jeśli przewoźnicy nie dojdą do porozumienia pasażerów gmin obsługiwanych przez MZKP czekają kolejne wydatki.

– To jest głupota. Powinny być bilety, jakie były, po złoty dwadzieścia i nic drożej, czego oni chcą – stwierdza Michał Rostecki.

Odpowiedź jest prosta: chcą wykosić konkurencje. Ta wojna podjazdowa, trwa odkąd w Piekarach Śląskich KZK GOP przejęło trasy obsługiwane przez MZKP. – Najgorsi wrogowie się muszą dogadać, bo tak inaczej nie może być. Jak to się nie można dogadać? To my na tym tracimy!– denerwuje się Maria Węda.

I najprawdopodobniej stracą. Bo MZKP dobrze wie, jakie byłyby konsekwencje biletowej wojny. – W Piekarach Śląskich znowu ludzie  by wrócili do ubiegłego wieku i by się zastanawiali czy ten autobus jest na zlecenie MZKP czy na zlecenie KZK GOP-u, no i wtedy by trzeba mieć dwa bilety w portfelu – uważa Henryk Szudy, prezes MZKP.

Oficjalnie problem nie istnieje. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o pieniądze. Przewoźnicy próbowali niedawno dojść do porozumienia, ale pokłócili się o 25 setnych procenta. – Prawdą jest to, że dyskusja dotyczy dwóch miejsc po przecinku, ale proszę państwa te dwa miejsca po przecinku to jest pół miliona złotych, to jest suma duża i znacząca tak dla MZKP jak i KZK GOP – stwierdza Alodia Ostroch, rzecznik prasowy KZK GOP.

Dlatego na razie szansa, że którykolwiek z przewoźników da za wygraną jest niewielka. A jak wiadomo gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta i ręce z zadowolenia zacierają już prywatne firmy przewozowe.