RegionWiadomość dnia

Bilety drożeją, a KZK GOP kupuje nowe samochody

Prawie 8 lat służby prezesowi KZK GOP. 175 tysięcy kilometrów w służbie śląskiej komunikacji i koniec… koniec sentymentów. Służbową vectrę przewodniczący zamieni na pojazd full wypas. Nowy, komfortowy – klimatyzowany, z dużymi muzycznymi możliwościami, skórą we wszystkich możliwych miejscach… również na automatycznej skrzyni biegów. Z nawigacją no i ze sporą mocą.

To skrót specyfikacji nowej limuzyny dla zarządu KZK GOP. Związku, który chyba pozazdrościł samorządowcom… z lekką jednak nawiązką. – Nie ma skóry, jest silnik diesel dwulitrowy, czyli mała jednostka – 180 koni. Skrzynia manualna. Kierownica tworzywo – o służbowym samochodzie mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa. Ładnie, ale nie z przepychem.

Skóra w tym samochodzie, jeżeli byłaby, to musiałyby być wentylowane fotele. Wtedy to pomaga cokolwiek, bo i tak człowiek się poci … także skóra tutaj nie jest potrzebna – dodaje Grzegorz Pasternok, kierowca prezydenta Chorzowa.

Napocić będzie się musiał przewodniczący KZK GOP. Bo nawet prezydenci, którzy za komunikację płacą, jeżdżą dużo skromniej. – To są nasze środki, nasze składki – gmin i miast. To też powinien wziąć pod uwagę przewodniczący, czyli pan Roman Urbańczyk – alarmuje Kotala.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Oferty na dwa samochody można składać do piątku w siedzibie KZK w Katowicach. – Mówiąc o tym samochodzie mówimy ciągle o samochodzie klasy średniej. Może nieco wyższej średniej, ale ciągle jest to klasa średnia – zaznacza Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP.

Dla prezydenta Mysłowic, a jednocześnie byłego samochodowego rzeczoznawcy, raczej wyższa niż średnia. KZK GOP ustami rzeczniczki zapewnia, ze zakup zamknie się w kwocie stu tysięcy złotych… za dwa auta. – Nie ma takiej możliwości, żeby zamknąć zakup tych dwóch samochodów w 100 tysiącach złotych. W 100 tysiącach, przy bardzo dużym upuście, można zamknąć jeden samochód – ripostuje Edward Lasok, prezydent Mysłowic.

Na upusty i to już od 1 sierpnia, nie mają co liczyć pasażerowie. KZK GOP mieszkańcom aglomeracji podniósł ceny biletów średnio o 15 procent. W ten sposób śląski bilet stał się jednym z najdroższych w kraju. Przyczyna podwyżki? Jak zwykle brak funduszy. Według KZK GOP zakup limuzyny i dodatkowego auta to jednak żadne finansowe obciążenie. Specjaliści zajmujący się komunikacją publiczną mają inny pomysł na wydanie tych 100 tysięcy złotych. – Są batalie np. o pojedyncze kursy w nocy. Gdzieś padają argumenty, że nie ma na to pieniędzy, a to są właśnie tego typu kwoty – mówi Jakub Jackiewicz z Wojewódzkiego Portalu Komunikacyjnego.

KZK GOP powstał po to, aby zaspokajać potrzeby miast w zakresie transportu publicznego. Dla prezesa stowarzyszenia Bona Fides, KZK GOP dobrze potrafi tę potrzebę zaspokajać, ale w kwestii transportu własnego. – To tez jest jakieś pokazanie klientom, mieszkańcom województwa, co jest priorytetem. Mniej chodzi o pieniądze, a bardziej o zasady. Jakąś etykę – zastanawia się Grzegorz Wójkowski.

Bo po raz kolejny wszystko jest zgodnie z prawem, ale jakoś z niesmakiem… w dodatku na full wypasie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button