RegionWiadomość dnia

Blisko, coraz bliżej

Już wkrótce Jerzy Buzek może zostać szefem parlamentu europejskiego. – Buzek jest człowiekiem, który doskonale dba o swoje interesy, jest świetnym piarowcem, ma fantastyczne zdolności aktorskie. Mówi w 3 językach, jest wielką postacią w Brukseli, wie z kim się spotkać, z kim zjeść kolację, z kim zjeść obiad – wymienia Witold Pustułka, publicysta. Zalety profesora Buzka doceniono również w parlamencie europejskim, poparty m.in. przez Niemcy i Francję stał się poważnym, a od wczoraj jedynym kandydatem na fotel przewodniczącego parlamentu. Czym dla polityka jest to stanowisko? – Z jednej strony wyrazem wysokiego uznania dla dorobku i sposobu funkcjonowania Jerzego Buzka to przede wszystkim, a po drugie również wyrazem docenienia roli Polski po 89 roku – uważa Janusz Steinhoff, minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka. – To jest przykład polityka, który konsekwentnie w sposób bezkonfliktowy, czasami jednak niezbyt widowiskowy, ale skuteczne potrafi budować swoją pozycję – chwali Buzka dr Tomasz Słupik, politolog.

Dziś Jerzy Buzek jest o krok od kolejnego sukcesu. Dwanaście lat temu w podobnym kroku pomógł mu ówczesny kolega z Solidarności Marek Kempski. To on jako pierwszy na stanowisko premiera wskazał mało znanego profesora z Gliwic, który pełnił jednak znaczącą rolę w związku. – Ja chyba specjalnie się nie zastanawiałem, jakoś głęboko nie szukałem jakoś daleko tej osoby, taką naturalną postacią był Jerzy Buzek – wspomina Marek Kempski, były wojewoda śląski. Odmienne odczucia panują w Związku Zawodowym Górników w Polsce. W wysłanym kilka tygodni temu liście otwartym do premiera Tuska związkowcy zarzucali Buzkowi, że doprowadził polskie górnictwo do ruiny. 350 tysięcy głosów oddanych na byłego premiera w ostatnich wyborach, zmieniło nastawienie związku. – Jako związek musimy zweryfikować swoje podejście do tego tematu, ponieważ uważamy, że tak dużo ludzi nie może się mylić, to może my jesteśmy tutaj jakby w błędzie – oznajmia Andrzej Chwiluk, Związek Zawodowy Górników w Polsce.

Na błędach i to jeszcze przed wielką polityką uczył się również profesor Buzek. – Została zainstalowana w piwnicy taka ćwierć, a może ułamkowo techniczna instalacja, w której Jurek potrafił siedzieć całymi dniami, nocami i przeprowadzać doświadczenia – opowiada prof. dr hab. inż. Andrzej Jarzębski, były współpracownik Jerzego Buzka.

Od odsiarczania gazów, po jedno z najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button