Bliżej ekstradycji Demjaniuka
Jeśli szczegółowa ekspertyza, przeprowadzona przez Krajowy Urząd Kryminalny w Bawarii, potwierdzi wstępne wyniki, prokuratura w Monachium wystąpi do USA o ekstradycję 88-letniego byłego strażnika z obozu koncentracyjnego w Sobiborze.
– Na pisemny raport z ekspertyzy trzeba jeszcze poczekać. Potrwa to najwyżej cztery tygodnie – powiedział rzecznik prokuratury, cytowany przez agencję dpa.
Autentyczność dokumentu poświadczającego służbę Demjaniuka w SS potwierdzili już eksperci w USA. Niemcy zdecydowali się na powtórną analizę, gdyż w 1987 r. dowód zakwestionował funkcjonariusz Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA), tłumacząc m.in., że dokument nie ma daty wystawienia i widnieją na nim ręczne dopiski.
Szef Centrali Ścigania Zbrodni Nazistowskich Karl Schrimm argumentował jednak, że dokument ten jest najdokładniej zbadanym dowodem w całej sprawie Demjaniuka.
Według niemieckich organów ścigania pochodzący z Ukrainy Demjaniuk, jako strażnik w Sobiborze w 1943 r., brał udział w zamordowaniu 29 tysięcy europejskich Żydów, w tym ok. 1900 niemieckich Żydów.
W listopadzie Schrimm poinformował, że znaleziono dokumenty i uzyskano zeznania świadków, z których wynika, iż Demjaniuk osobiście kierował transporty Żydów do komór gazowych w Sobiborze.
Według ustaleń śledczych był on członkiem komanda SS, które zajmowało się wyłapywaniem i eksterminacją Żydów w Generalnej Guberni. Oprócz obozu w Sobiborze służył też jako strażnik w obozach koncentracyjnych na Majdanku, w Treblince i Flossenburgu. Dawni więźniowie twierdzą, że był nazywany “Iwanem Groźnym”.
Podejrzany nie przyznaje się do zarzutów zbrodni nazistowskich, twierdząc, że służył w Armii Czerwonej i dostał się do niewoli niemieckiej w 1942 roku.
Po wojnie Demjaniuk trafił do obozu dla uchodźców w Monachium. W 1952 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował jako robotnik w fabryce samochodów.
Dwukrotnie pozbawiano go obywatelstwa USA. W 1986 r. został wydany Izraelowi w związku z oskarżeniem o udział w zagładzie Żydów. Został skazany na śmierć w procesie dotyczącym czynów, których Demjaniuk miał się dopuścić w czasie, gdy był strażnikiem w obozie w Treblince. Jednak Sąd Najwyższy Izraela uchylił ten wyrok, uzasadniając, że nie ma wystarczających dowodów, iż oskarżony był osławionym “Iwanem Groźnym”.
Demjaniuk wrócił po tym wyroku do Stanów Zjednoczonych. Obecnie mieszka w Ohio.
Jeśli stanie przed sądem w Niemczech, będzie to prawdopodobnie ostatni wielki proces o nazistowskie zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej.