Bo tory były złe?

Zarzuty do stanu ślaskiego taboru pasażerowie mają coraz większe. –Trochę się popsuły, bo są same takie gruchoty – stwierdza Nelly Kołodziej. – Jak na filmach widzę wrocławskie tramwaje, takie piękne, nowoczesne. Z muzyką nawet poważną, można słuchać Mozarta, a my słuchamy tego klekotu, trzasków – dodaje Helena Wysocka. Ten górnośląski sen o dolnośląskich tramwajach miał się już dziś ziścić. I pasażerów “szóstki” miał podbić nowy tramwaj. Nowoczesny system napędowy, klima i wygoda to niewątpliwe atuty testowego tramwaju. Ale z wymiarami trudno mu było się wpasować. – Ten wagon jest nieco szerszy od ”Karlika” i przypuszczamy, że te nowe wagony też będą szersze, w związku z tym musimy dokładnie sprawdzić czy tak jak powiedziałem krawężniki, perony przystankowe nie spowodowałyby uszkodzenia tego tramwaju – wyjaśnia Bolesław Knapik, członek zarządu Tramwajów Śląskich.

Wczorajsza debiutancka jazda uszczupliła nieco bytomskie chodniki i zamiast na torowiska tramwaj trafił dziś do zajezdni. Władze Tramwajów Ślaskich zdecydowały o jego testowaniu przed ogłoszeniem przetargu na kupno nowych składów. Profesor Marek Sitarz, ekspert transportu szynowego twierdzi, że widoki na poprawę komfortu podróżowania są mgliste, bo zakup nowych tramwajów choć długo oczekiwany, nie rozwiąże problemu. – Torowiska na Śląsku są w fatalnym stanie i każdy tramwaj, nawet nowy będzie miał problemy z eksploatacją na takich torach.

Pół roku temu śląskie torowiska nie sprostały supernowoczesnemu tramwajowi testowanemu przed ekspansją do Turcji. Wrocławski skład jutro dostanie kolejną szansę. – Ocena jego przydatności nastąpi do naszych warunków, dopiero po okresie tego testowania – oznajmia Dariusz Kuźba, z-ca dyrektora w zajezdni Katowice-Zawodzie.

Test powinien zdać nie tylko nowy tramwaj, ale i odpowiedzialni za stan komunikacji. Żeby kolejne propozycje nie skończyły się dla nich zimnym prysznicem.