Bój o prezydenta

Dziś wojewoda śląski i prezydent Katowic stoją ramię w ramię – w przyszłym roku być może staną twarzą w twarz…w wyścigu o fotel prezydenta Katowic. Wojewoda nie chciał wyśpiewać czy szefowie Platformy rozmawiali z nim o najbliższych wyborach samorządowych i czy ma zamiar w nich wystartować. – Dzisiaj nie to jest pierwszym zmartwieniem wojewody. Zmartwienie ma za to Platforma. Dwa razy przegrała z obecnym prezydentem Katowic. Jej szefowie mówią do trzech razy sztuka. – Trzeba tak grać żeby być skutecznym, żeby wygrać, a więc musi się dokonać przegląd kadr – potencjalnych postaci – oznajmia Grzegorz Dolniak, poseł PO. Nieoficjalnie inni pierwszoligowi działacze PO przyznają, że ten przegląd już trwa. Start w wyborach proponowano Krystynie Bochenek. Ta jednak odpowiada stanowczo. – Nie widzę w ten sposób swojego dalszego życia.
W kuluarach mówi się, że tak swoje dalsze życie widziałby wicewojewoda śląski i szef katowickiej Platformy Adam Matusiewicz. – Prawdopodobnie na jesień rada powiatu PO będzie podejmowała decyzje w tej kwestii. Tyle, że akurat w tej kwestii, to nie rada powiatu, a centrala partii będzie miała ostatnie słowo. A jak się dowiedzieliśmy to słowo w przypadku kandydatury Matusiewicza brzmi “NIE”. Do walki z silnym w Katowicach Uszokiem potrzebny jest polityk większego kalibru. I tu trzeba przyznać, że Łukaszczyk politycznym ułomkiem zdecydowanie nie jest i takiemu wyzwaniu mógłby podołać. – Wojewodę bardzo cenię, szanuję. Tu nie chodzi o imię i nazwisko, ale przede wszystkim osobę, która będzie w stanie odpowiedzialnie to miasto prowadzić – mówi Piotr Uszok, prezydent Katowic.
Uszok Katowice prowadzi od dziesięciu lat. Ten czas okazał się za krótki na obiecywaną modernizację centrum. W bezpośrednim starciu to byłby punkt dla wojewody. Ważny tym bardziej, że jest przedstawicielem rządu i tak może być przez wyborców postrzegany. – Na konto wojewody przede wszystkim idą wszystkie błędy, które popełnił rząd – uważa dr Bogdan Pliszka, politolog.
Na koncie ma jednak już wiele sukcesów. Dał się poznać jako dobry organizator i przede wszystkim “swój chłop”. To według szefów Platformy atuty, które mogą dać mu zwycięstwo. Na razie tempo biegu po prezydenturę jest raczej spacerowe. Po wakacjach z pewnością przyspieszy.