Brak tytułu ESK 2016. Co dalej?

Wczoraj Mariacka – najgłośniejsza ulica w mieście na chwilę zamilkła. – Jestem zawiedziony tym bardziej, że Euro 2012 nas też ominęło i to jest troszeczkę tak niesprawiedliwie, że Śląsk jest trochę omijany przez Polskę całą – uważa Mietall Waluś, zespół Negatyw.
Przemysław Jedlecki, dziennikarz Gazety Wyborczej werdyktu wysłuchał na żywo w Warszawie. – Wszyscy w Katowicach lepiej by się czuli gdybyśmy przegrali z Lublinem na pewno, bo z Wrocławiem – dobre pytanie co mu to da? Pytań do ministra dziennikarz ma jednak znacznie więcej. – Z przekazaniem tych 100 milionów złotych na inwestycje we Wrocławiu mógł chwilę poczekać. To wtedy zostałoby to inaczej odczytane i nie byłoby żadnych absolutnie wątpliwości, a w takich sprawach wątpliwości być nie powinno – dodaje.
Wątpliwości, że to właśnie Katowicom należał się tytuł nie mieli Ci, którzy prezentowali miasto przed komisją konkursową. – Pokazywaliśmy te wydarzenia, które biuro współorganizowało. Pokazywaliśmy to co się zmieniło w Katowicach. Chcieliśmy zarysować, przedstawić jakby komisji to, co się stało według nas w mieście czyli, że pojawiła się moda na Kato tak naprawdę – wyjaśnia Hanna Kostrzewska, Biuro ESK Katowice 2016. To widać, słychać i czuć. Zwłaszcza na Mariackiej, na której żałoba po przegranej na pewno zbyt długo nie potrwa. – Może przez jakieś najbliższe parę dni, 2-3 tygodnie, a później wszystko wróci do normy i znowu będziemy na pełnych obrotach, skąd ta pewność? Przeczucie – stwierdza Dominik Tokarski, Stowarzyszenie Moje Miasto.
Przeczucie, że z tej batalii Katowice wyszły i tak zwycięsko. Nie udało się co prawda zdobyć 1,5 miliona euro dotacji, ale udało się zmienić nastawienie ludzi. – To jest to o czym mówił prof. Sławek w swoim manifeście. To o to chodzi właśnie, żeby zmieniać mentalność ludzi, żeby oni zaczęli jakoś inaczej postrzegać to miasto – zaznacza Jacek Tomaszewski, portal MM SILESIA.PL. Między innymi Agata Rawecka. Do Katowic przeprowadziła się z Wrocławia i jak mówi, nie żałuje. – Cały czas czuć jakąś energię, że coś się dzieje, coś się zmienia. Powstają nowe rzeczy, nowe miejsca, nawet knajpy nowe, wiele murali widać na ulicy. Są ciekawe wydarzenia kulturalne.
Dlatego porażkę trzeba przełknąć i wracać do pracy. Władze Katowic zapowiedziały już, że projekty kulturalne będą dalej realizowane. Będą też na nie pieniądze. – W roku 2015 jest 150-lecie naszego miasta, nadania praw miejskich. Być może ten rok będzie właściwy, bardzo mi zależy żeby ten potencjał, który został wygenerowany tak w biurze ESK, jak przede wszystkim wśród mieszkańców nie został zmarnowany – podkreśla Piotr Uszok, prezydent Katowic. Zostaje też biuro ESK i ludzie, którzy w nim pracują. – Musimy zmienić logo, przeformułować obecne. Przeformułować troszeczkę założenia i te programy, które tworzyliśmy na rok obchodów, ale myślę, że to nie będą duże zmiany – mówi Magdalena Stelmach, Biuro ESK Katowice 2016.
Pierwsze już są. Można znaleźć je na profilu oficjalnej kandydatury Katowic na portalu społecznościowym. Już nie Europejska Stolica Kultury 2016 dla Katowic a Katowice – Alternatywna Stolica Kultury.