KrajRegionSilesia Flesz

Brudne i za małe klatki oraz głębokie rany na ciele. Basta przedstawia dramatyczny obraz polskich zoo

Pracownicy chorzowskiego zoo deklarują, że dbają o nie zawsze. Małpiarnia to jedno z najczęściej odwiedzanych tu miejsc. – Dużą rolą ogrodów zoologicznych jest to, żeby właśnie dzieciaki miały pierwszy kontakt, żeby zobaczyły, jak te zwierzęta w ogóle wyglądają. Nie tylko w książce na zdjęciach, czy w szkole, tylko właśnie na żywo, żeby właśnie się jakoś uwrażliwiły na ich piękno – mówi Diana Rówińska, Śląskie ZOO. Ale także na ich cierpienie – twierdzą przedstawiciele stowarzyszenia BASTA. Obrońcy praw zwierząt uważają, że w polskich ogrodach zoologicznych dzieje się wiele złego. Stereotypia, czyli choroba spowodowana brakiem przestrzeni, nielegalne dokarmianie zwierząt przez turystów, a na ciele głębokie rany i otarcia, to tylko część zarejestrowanych przez członków szczecińskiego stowarzyszenia palących problemów. – Nie możemy kosztem jednej istoty mówić o ratowaniu gatunku i tym podobnych rzeczach, ponieważ nie możemy skazywać zwierzęta na cierpienie, na stres mówiąc o jakiejś powiedzmy wyższej idei – uważa  Łukasz Musiał, Szczecińska Inicjatywa na Rzecz Zwierząt BASTA.

 

Dwa lata zbierania materiałów filmowych, dwadzieścia największych w kraju ogrodów zoologicznych i smutna codzienność ich mieszkańców. Według danych zebranych przez organizacje broniące praw zwierząt prawie 60% wybiegów i pomieszczeń nie spełnia tu podstawowych warunków. – Wszędzie, gdzie zwierzęta są zniewolone przeżywają ogromny stres. Zapraszam do schroniska, gdzie pies i kot potrafi umrzeć z rozpaczy. Wydaje się to niemożliwe, ale zwierzę przestaje jeść, wpada w apatię – wyjaśnia Ewa Wesoły, Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami "Nadzieja na dom". Na stronie projektu "Polskie ZOO" zbierane są podpisy pod deklaracją sprzeciwiającą się przetrzymywaniu dzikich zwierząt w klatkach. – To, co się dzieje i los zwierząt, to jest niekończąca się Treblinka. Myślę, że to jest dobre podsumowanie, tym mocnym słowem, żeby opisać to co się dzieje ze zwierzętami – oznajmia prof. Piotr Skubała, Uniwersytet Śląski.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Na swoją obronę przedstawiciele ogrodów zoologicznych odpowiadają, gdyby nie ich praca, być może wiele zagrożonych gatunków już dawno by wyginęła. Co więcej ostatnie dwa lata, to ponoć okres największych zmian w polskich ogrodach, zmian na lepsze. – W miarę możliwości i uzyskanych środków idziemy tą ścieżką, którą idą wszystkie szkoły od Arki Noego do ogrodów, w którym jest planowana kolekcja, głównie nakierowana zgodnie z tym, po co ogrody istnieją – tłumaczy Andrzej Malec, Śląskie ZOO. Im, jak deklarują również chodzi o edukację ekologiczną z tym, że zupełnie inaczej rozumianą. 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button