Świat

Brytyjski sąd zgodził się na zwolnienie założyciela WikiLeaks z aresztu za kaucją

Sąd nałożył surowe warunki zwolnienia – kaucję w wysokości 240 tysięcy funtów, areszt domowy, elektroniczną bransoletę i zdanie paszportu. Pierwotne aresztowanie tydzień temu, kiedy Julian Assange zgłosił się dobrowolnie na policję, miało właśnie na celu udaremnienie jego ewentualnego wyjazdu za granicę.

Dzisiejsza rozprawa odbyła się – jak na brytyjski sąd – niezwykle nowocześnie. Normalnie nikomu nie wolno na sali sądowej używać kamer, sprzętu nagraniowego, telefonu komórkowego czy internetu, ale dziś sędzia pozwolił reporterom używać Twittera i wiadomość o zdjęciu aresztu z Juliana Assange’a wyszła w świat natychmiast.

Rozprawa ekstradycyjna została wyznaczona na 11 stycznia. 39-letni Australijczyk zapowiada walkę przeciwko wydaniu go Szwecji, gdzie jest poszukiwany za gwałt i 3 inne przestępstwa na tle seksualnym.

Nie wiadomo jednak kiedy założyciel Wikileaks wyjdzie z aresztu. Według jego adwokata, problemem może okazać się wpłacenie kaucji. Jak tłumaczył adwokat Mark Stephens, zwolennicy Assange’a będą starać się zebrać pieniądze, ale to może potrwać, bo nie mogą przedstawić w sądzie ani z czeków ani kart kredytowych. Z kolei zapowiadaną apelację ze strony Szwecji Stephens określił jako “prześladowanie”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Adwokat narzekał też na warunki aresztowania jego klienta, które określił jako “rodem z Dickensa”. Jak mówił. Assange przebywał w calkowitej izolacji; nie otrzymując prasy, ani korespondencji i bez dostępu do informacji z mediów i internetu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button