Budżetowa dziura

Komisariat Policji w Rudzie Śląskiej. Dzień pracy policjanta zaczyna się w szatni, gdzie można spotkać kolegę i koleżankę, bo szatnie są koedukacyjne. Do dyspozycji jest również węzeł sanitarny, też koedukacyjny. No i sprzęt informatyczny, bez którego żaden policjant obejść się nie może, czyli… maszyna do pisania. Jednym słowem dwudziesty pierwszy wiek w wydaniu policyjnym.
Ale tutejszym funkcjonariuszom raczej nie jest do śmiechu. Na początek roku mają jedno życzenie. – Żeby ten budynek, który nie spełnia wymagań został zlikwidowany, a komisariat powstał w innym budynku i policjanci pracowali w godnych warunkach – stwierdza st. asp. Zdzisław Stasiek.
Marzenia mało wyszukane, ale dla rudzkich policjantów nie mamy dobrych informacji. O pracy w lepszych warunkach w najbliższym czasie będą musieli zapomnieć. Przyszedł kryzys. I dopadł tez śląską policję. nadinsp. – Kwestia remontu, kwestia doposażenia – będziemy po prostu musieli z pewnych rzeczy zrezygnować. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, nie będziemy kupować nowych samochodów i innych rzeczy, bez których policja w tym momencie mogłaby się obejść – wyjaśnnia nadinsp. Dariusz Biel, komendant wojewódzki policji w Katowicach.
Komenda wojewódzka przygotowuje się do cięcia inwestycji, ale to nie koniec problemów. W nowy rok największy garnizon w kraju wchodzi w 20 milionowym długiem. 7 milionów złotych jest winny dostawcom paliwa i części samochodowych, 13 milionów, to dług wobec ZUS-u i fiskusa.
Zabraknąć może też na remont budynku, w którym miała powstać nowa komenda miejska policji w Katowicach. – Jeżeli nie rozpoczniemy tej inwestycji, to może się ona odwlec na długie lata – stwierdza nadinsp. Biel.
– Wszystkim zależy, żeby powstała nowa komenda, dlatego miasto udzieli wsparcia, ale główny ciężar powinna ponieść policja – przyznaje Waldemar Bojarun, rzecznik prasowy UM w Katowicach
Ale mimo to odwiedzający we wtorek Śląsk komendant główny policji nie traci dobrego humoru. Liczy, że obecne kłopoty są tylko przejściowe. – W tej chwili nie mamy żadnych podstaw do zakładania, że będzie taka sytuacja, że zabraknie nam pieniędzy – uważa gen. Andrzej Matejuk, komendant główny policji.
Tymczasem jak mówią znawcy tematu, przed śląską policją bardzo trudny rok, bo o ile do tej pory w regionie notowano spadek przestępczości, o tyle wkrótce może się to zmienić. – Nie mam złudzeń, że w związku z kryzysem będzie więcej przestępstw, wrócą zbóje, które pojechały za chlebem na zachód, a policja będzie miała więcej roboty, ale mniej pieniędzy na sprzęt i wyposażenie – wyjaśnia Marcin Pietraszewski z “Gazety Wyborczej”.
I to już nie są optymistyczne wiadomości, bo walka z narastającą przestępczością w takich warunkach może się okazać wyjątkowo trudna.