RegionWiadomość dnia

Były prezydent Zabrza znów przed sądem. Jerzy G. oskarżony o zabójstwo

Po trwającym dwa lata procesie, sprawa znów na wokandzie. Na sali sądowej zabrakło jednego z dwóch obrońców Jerzego G. Dlatego oskarżony o zabójstwo, były prezydent Zabrza wnioskował o odroczenie rozprawy. Sąd jednak przychylił się tylko do jednego z dwóch wniosków. Po 20-minutowej przerwie wyraził zgodę na nagrywanie rozpraw. – Sprawa jest złożona pod względem faktycznym i skomplikowana dowodowo. W związku z czym w ten sposób możliwa będzie weryfikacja zapisów zawartych w pisemnym protokole, o ile zajdzie taka potrzeba – mówi Małgorzata Buchacz, Sąd Okręgowy w Katowicach.

 

Tym bardziej, że w pierwszym procesie według opinii nie tylko Sądu Apelacyjnego, który uchylił wyrok, ale także obrońców Jerzego G., doszło do wielu uchybień w ocenie materiału dowodowego. – Co do zasady: tajne są postępowania, nie mogę wszystkich kwestii podawać. Natomiast na pewno dotyczące pierwotnego konfliktu pomiędzy oskarżonym, a Lechem Frydrychowskim – wyjaśnia Małgorzata Bednarska-Myczkowska, adwokat Jerzego G.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Przede wszystkim jednak dotyczące finału tej znajomości. Ten proces ma wyjaśnić, czy faktycznie zabrzański przedsiębiorca, którego zmaltretowane zwłoki znaleziono w lesie, faktycznie został zabity, czy pobity ze skutkiem śmiertelnym. – Z tego pierwszego procesu kluczową sprawą było ustalenie godziny śmierci Lecha Frydrychowskiego. Przez błąd, przez to, że ktoś nie wpisał temperatury ciała do protokołu oględzin zwłok, nie da się tego teraz ustalić – tłumaczy Wojciech Cydzik, dziennikarz Nowin Zabrzańskich.

 

Nie znaleziono też narzędzi zbrodni: noża i najprawdopodobniej pałki. Ofiara, którą znaleziono w lesie, miała poderżnięte gardło i ślady po uderzeniach tępym narzędziem. W sprawie śmierci Frydrychowskiego przesłuchano 80-ciu świadków. Sprawdzono też bilingi telefoniczne byłego prezydenta i współoskarżonych. – Ten wyrok został uchylony tylko z powodu uchybień w charakterze formalnym w stosunku do czterech oskarżonych. W dalszym ciągu będziemy popierać ten akt oskarżenia. Naszym zdaniem tutaj ze strony prokuratury ten materiał dowodowy jest kompletny – stwierdza Marta Zawada-Dybek, Prokuratura Okręgowa w Katowicach.

 

Ale nie zdaniem jednego z najbliższych współpracowników byłego prezydenta Zabrza Jerzego G. Jego były zastępca – Jerzy Wereta – uważa, że śledczy pominęli sprawę pożyczki, którą u Lecha Frydrychowskiego zaciągnął Jerzy G. Były prezydent Frydrychowskiemu był winny niecałe 250 tysięcy złotych – z odsetkami prawie milion. – Całkowicie uważam, że powinien prokurator generalny albo minister sprawiedliwości do tej sprawy wnieść kasację, bo Frydrychowski nie miał takich pieniędzy i nigdy tego nie udokumentował. Efektem tego jakimś ubocznym normalnie jest ta historia – mówi Jerzy Wereta, były wiceprezydent Zabrza.

 

Która wciąż budzi wiele pytań. Nadal nie wyjaśniono, jaki dokładnie miał udział każdy z czterech oskarżonych, którzy odpowiadają za śmierć zabrzańskiego biznesmena. W poprzednim procesie były prezydent Zabrza usłyszał wyrok 25 lat więzienia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button