Były wojewoda przeprosi?

Chodzi o spółkę, której prezesi przed kilkoma miesiącami ogłosili, że Giesche jest spadkobierczynią firmy, która przed wiekiem była właścicielem budynków w Giszowcu, Nikiszowcu, i części Szopienic – w sumie 1/3 Katowic. Właścicielom spółki otwartą wojnę wydał wówczas Pietrzykowski, który na łamach Gazety Wyborczej ogosił m.in., że: “…Nierzadko zresztą tego rodzaju bezkrytyczni urzędnicy dziwnym trafem odnajdywali się nazajutrz w roli wiceprezesów “zarządów spółek”, wobec których okazywali się tak zadziwiająco życzliwi. To nie oni są pseudo-spółką Giesche, to ich przeciwnicy są pseudoobrońcami interesu publicznego, uniemożliwiającymi dobrodziejom z Trójmiasta wybudowanie nam przedszkoli, szkół, szpitali. I tymi właśnie stwierdzeniami miał wg. sądu naruszyć dobra osobiste spółki.