Bytom jednak miastem wolnym od LGBT? Bitwa o Samorządową Kartę Praw Rodziny jeszcze trwa!
Ciąg dalszy batalii o Samorządową Kartę Praw Rodziny w Bytomiu. Dziś w mieście odbył się briefing prasowy, na którym zaprzeczano jakoby karta w mieście została odrzucona.
Nie będzie strefy wolnej od LGBT! TOP 5 Silesia Flesz
PREMIERA TOP 5 Silesia Flesz w każdą niedzielę o 19.50!
-Kwestia Samorządowej Karty Praw Rodziny w Bytomiu jest cały czas sprawą otwartą. Komisja skarg, wniosków i petycja Rady Miejskiej nie ma najmniejszych kompetencji do tego żeby coś odrzucić bądź przyjąć. Tym może się zająć tylko Rada Miejska w ustawowym składzie i to od głosów większości radnych na sesji w sierpniu będzie zależało czy ta karta wróci do ponownego procedowania już w formie uchwały przyjmującej czy też zostanie wtedy dopiero odrzucona – mówi Maciej Bartków, radny RM w Bytomiu.
Emocji wokół Samorządowej Karty Praw Rodziny nie brakuje. Niektórzy dokument nazywają wręcz homofobicznym. Jego propagatorzy z zarzutami się nie zgadzają, podkreślając że w karcie nie ma mowy o piętnowaniu kogokolwiek czy nierównym traktowaniu.
-Jeszcze raz chciałbym zaprotestować – Bytom nie będzie strefa wolną od LGBT, ponieważ czym innym jest ideologia LGBT jak to określa pan prezydent, a czym innym są środowiska osób homoseksualnych. Jeszcze raz chciałbym mocno podkreślić, że spora część osób, które są homoseksualistami nie popiera tych neomarksistowskich ruchów społecznych – mówi Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Z tą narracją wciąż jednak nie wszyscy się zgadzają.
-To jest wykluczenie a sam dokument jest skrajnie kontrowersyjny i sprzeczny z nauką chrześcijańską, w której najważniejsze jest przekazanie miłości wobec bliźniego, wobec każdego bliźniego. W Bytomiu, który liczy około 180 tys mieszkańców jest kilkanaście tysięcy osób LGBT. Należy stworzyć taką atmosferę, aby te osoby czuły się tutaj w atmosferze przyjaźni – uważa Wacław Jan Kroczek, asystent w biurze poselskim Łukasza Kohuta.
Wątpliwości mają także niektórzy bytomscy radni.
–My jako miasto nie możemy dzielić mieszkańców na lepszych i gorszych. Od dwóch lat staramy się łączyć społeczeństwo, nigdy dzielić – mówi Gajos Maciej, radny RM w Bytomiu.
W podobnym tonie wypowiadał się prezydent Bytomia. Mariusz Wołosz wystąpił z prośbą o opinię prawną dotyczącą petycji. Ta miała wykazać, że dokument zawiera szereg uchybień.
-Główny zarzut prawny dotyczy tego, że rada gminy nie może nakazać prezydentowi konkretnego sposobu działania. Po drugie petycja nie zawiera załącznika, czyli rzeczonej Samorządowej Karty Praw rodziny, więc jest niepewna. Nie można wobec tego nad nią debatować i jej procedować. Oprócz tego prawnicy wskazali, że petycja zawiera szereg sformułowań ideologicznych – mówi Małgorzata Węgiel – Wnuk, rzecznik prasowy UM w Bytomiu.
Jak sytuacja rozstrzygnie się w Bytomiu? O tym zapewne dowiemy się na sierpniowej sesji. Propagatorzy petycji zapowiadają jednak, że łatwo się nie poddadzą. Jeśli petycja teraz zostanie odrzucona, zapowiadają ponowne jej złożenie – tym razem dokument ma być uzupełniony o podpisy popierających petycję mieszkańców. Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin zapowiedziało też, że jesienią przedstawi projekt ustawy, którą roboczo nazywa Kartą Rodziny.
autor: Sandra Hajduk
Koronawirus u znanego producenta wędlin ze Śląska! Cztery osoby zakażone, kilkadziesiąt do badań
Tragiczny finał poszukiwań 25-latka w Katowicach. Policja odnalazła zwłoki mężczyzny
Śląskie: Policjanci kontrolują, czy klienci sklepów stosują się do obowiązku noszenia maseczek