Bytom: Linia zostanie odbudowana. Tramwaj nr 7 wraca na nowe – stare tory
Tramwaj linii numer 7 swoją trasę w stronę Bytomia kończy w Łagiewnikach. Później trzeba poszukać innego środka komunikacji. – Trzeba jeździć autobusami. Autobusy nie jadą tam, gdzie się chce – do centrum. Także każdy na to czeka. Mam nadzieję, że się w końcu doczekamy.
Wszystko układa się tak, że najprawdopodobniej siódemką do Bytomia będzie można dojechać już w styczniu. Jak się okazuje, przyczynili się do tego sami mieszkańcy. – To jest bardzo ważna linia, szczególnie dla mieszkańców tamtych okolic. Pokazała to akcja zbierania podpisów za przywróceniem tej linii i odbudową jej w dwóch torach. W krótkim czasie pod tą petycją udało się zebrać ponad dwa tysiące podpisów – informuje Andrzej Zowada, rzecznik Tramwajów Śląskich.
Tramwaj do centrum Bytomia przestał jeździć cztery lata temu, gdy remontowano sąsiednią ulicę. – Za likwidację nie bierzemy odpowiedzialności. Natomiast od momentu jak objęliśmy władzę, istotne było dla nas, żeby ten tramwaj po prostu wrócił i był ułatwieniem dla mieszkańców – podkreśla Andrzej Panek, wiceprezydent Bytomia.
Poprzedni prezydent przekonuje, że likwidacja linii była częścią większego planu. Musiało być gorzej tylko po to, żeby potem było lepiej. Jednak prezydent Bytomia tego potem nie doczekał, bo został przez mieszkańców odwołany. – Przygotowaliśmy konkretny projekt, który był gotowy. Miał on być realizowany w zależności od możliwości Tramwajów Śląskich, które są właścicielem tego torowiska. Niestety, wtedy tych pieniędzy brakowało – mówi Piotr Koj, były prezydent Bytomia.
Teraz pieniądze są, nie ma za to torowiska. Przedstawiciele firmy organizującej przewóz osób w regionie przypominają, że kilka lat temu siódemka była jedną z najbardziej uczęszczanych przez pasażerów linii. Nie inaczej ma być po jej powrocie. – Pamiętajmy o tym, że komunikacja tramwajowa sprawdza się w tych miejscach, gdzie podróżuje wiele osób, gdzie są duże potoki pasażerskie. Na tej linii to wykorzystanie tego tramwaju na pewno będzie optymalne – zaznacza Anna Koteras, rzecznik KZK GOP.
Całą budowę ponad kilometrowego odcinka finansują Tramwaje Śląskie. Całkowity koszt inwestycji to szesnaście milionów złotych, z czego ponad połowa pochodzi ze środków unijnych. Bytom za pociągnięcie torów, nie płaci ani złotówki. Pasażerom pozostaje więc czekać. – Będzie super, bo ja z Batorego dojeżdżam. Teraz to muszę zjeżdżać do Bytomia, z Bytomia do Chorzowa, i jechać dookoła, żeby się wydostać – mówi Ewa Cichoń, pasażerka. Teraz droga będzie o wiele krótsza, ale też dzięki zupełnie nowemu torowisku – prostsza.