Cena życia

12 sierpnia zdobywca korony gór polskich ostatni raz, samotnie zdobywał słowacki Murań. Z wyprawy nie wrócił. Zostawił żonę i dwóch synów. Urszula Ryś-Sowińska nadal nie może otrząsnąć się po śmierci męża – łez przed kamerą pokazywać nie chce. Jakoś tak nie ciągnęło go na wakacje zagraniczne i tak dalej. Po prostu nieraz mówił: daj mi tydzień na Tatry – będę szczęśliwy.
W jednej chwili zadecydował: jadę. Nie dziwi to jego przyjaciółki Anny Majcher: To był taki pewien sposób odreagowania stresów. I przede wszystkim kochał piękno naszej polskiej natury. To było najważniejsze dla niego. I zdobywanie kolejnych szlaków, szczytów. Te, uwiecznione na ostatnim zdjęciu, były ostatnimi, jakie widział.
Himalaista Ryszard Pawłowski przypuszcza, że to właśnie nagła decyzja mogła zaważyć o wyjeździe w góry bez ubezpieczenia: Trzeba by wyciągnąć coś pozytywnego. Tym czymś pozytywnym może być przestroga dla ludzi, którym się wydaje, że to takie romantyczne, takie działanie pod impulsem. Impulsem, który w tym przypadku, zakończył się tragicznie. Tym bardziej, że żona taternika musi zapłacić 30 tys. zł. za 3-dniową akcję ratunkową.
Właśnie dlatego specjaliści mówią krótko: o ubezpieczeniu zapominać nie wolno. Będziemy musieli pokryć koszty z własnej kieszeni, jeśli nie zawrzemy takiego ubezpieczenia – Wojciech Andrzejewski, broker ubezpieczeniowy.
Tym razem pomóc postanowili współpracownicy i przyjaciele: Miał wielu znajomych, był organizatorem rajdów górskich, był osobą bardzo popularną i bardzo dobrze postrzeganą przez kolegów z pracy. Dyrekcja naszego okręgu skierowała pismo do dyrekcji generalnej z prośbą o wsparcie finansowe – mówi Piotr Pietrasz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału Poczty Polskiej. Tyle tylko, że decyzji nadal nie ma. Pocztowcy pieniądze zbierają sami. Każdy z nas wpłaca jakieś drobiazgi. Nie mówię, że to są jakieś wielkie kwoty. Każdy wpłaca tyle, ile może – mówi przyjaciółka, Barbara Wytrych. Ale to wciąż za mało. Tym bardziej, że podobnie jak żona Dariusza wiedzą, czym były dla niego góry – miłością, niestety miłością nieodwzajemnioną.