RegionWiadomość dnia

Cenne świadczenia

Precyzja lekarzy i całkowite zaufanie pacjentów – to podstawa sprawnego działania w służbie zdrowia. Bo dla dobrego specjalisty wielu udaje się w długą podróż. Tak jak ksiądz Zbigniew Wszołek, który do bytomskiego szpitala trafił wprost z Ukrainy. Wiedząc, że ma poważną chorobę kręgosłupa, postanowił ufać nie tylko opatrzności: Usłyszałem, że tutaj jest bardzo dobra opieka, lekarze, pielęgniarki i dlatego zostałem przywieziony przez współbraci. W tym przypadku lekarze przyjęcia odmówić nie mogli, bo brak leczenia oznaczał trwałe kalectwo. Jednak ciągle zmieniająca się sytuacja w służbie zdrowia może sprawić, że każdy lekarz nim udzieli pomocy dwa razy się zastanowi. Wszystkiemu winne twarde reguły ekonomii. Zabrakło nam nie tylko środków ale mamy i długi, gdyż nie odmawiamy żadnemu choremu – mówi prof. Marek Motyka, ordynator w WSS Nr 4 w Bytomiu. Teraz trzeba będzie lepiej selekcjonować pacjentów. I tylko ostre przypadki będą mogły liczyć na natychmiastową pomoc. Takie jak Ernesta Kurpanika, który podczas operacji pękniętego tętniaka był przewożony do Bytomia: Wyciągali mnie z drugiego świata. Wdzięczny jestem profesorowi, że zechciał się tym zająć. Dobre chęci nie wystarczą, kiedy pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia sączą się powoli. Wielu dyrektorów przyznaje, że z powodu przekroczenia kontraktu w pierwszym kwartale trzeba zastanowić się nad zaciśnięciem pasa. 

W przypadku Wojewódzkiego Szpitala numer 4 kontrakt na obecny rok to 15 milionów złotych. Już teraz jednak wiadomo, ze szpital przekroczył te kwotę o 5 milionów złotych. W niemal identycznej sytuacji jest sosnowiecki szpital kierowany przez Zbigniewa Swobodę: Ta sytuacja powoduje, że szpital popada w kłopoty finansowe. Zadłużenie szpitala narasta i jest to dla nas poważny problem. Przy tych kwotach bardzo poważnie rozważamy wstąpienie na drogę sądową – komentuje dyrektor. A na razie każdy szuka oszczędności. Najczęściej dyrektorzy oszczędzają na pensjach pracowników, rachunkach za media i środkach czystości. Jednak zdaniem przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia wszystko zależy od umiejętnego gospodarowania przyznanymi środkami. Dyrektor powinien sobie te środki zaplanować tak żeby mieć część przeznaczoną na świadczenia planowe, które odzwierciedlają kolejkę oczekujących na świadczenia. Natomiast część przeznaczyć na świadczenia związane z tymi stanami nagłymi – tłumaczy Aleksander Brzęska, Narodowy Fundusz Zdrowia. Dla nas wszystkie stany są nagłe, bronią się lekarze. 100% Dyskopatia jest takim schorzeniem, które może sobie poczekać. Ale kiedy dochodzi to wypadnięcia masywnego dysku i objawów z tym związanych takich jak zaburzenia ze strony zwieraczy te przypadki muszą być traktowane na chirurgii jak ostry wrzód – tłumaczy dr Jerzy Pieniążek, ordynator w WSS Nr 4 w Bytomiu. Tego nie da się wyleczyć za darmo, przypomina fundusz. Bo według jego wyliczeń pieniędzy na być coraz mniej, bo składki są coraz niższe. 100% To nie jest kwestia złej woli NFZ czy kogokolwiek. Po prostu jest trudna sytuacja finansowa i tych pieniędzy więcej nie będzie i trzeba nieco inaczej planować – mówi Jacek Kopocz, rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach. Jednak wyniki podane przez ZUS za pierwszy kwartał świadczą wręcz o przeciwnej tendencji. To chwilowe polepszenie to jeszcze nie powód do dumy twierdzi Piotr Wróbel z “Rynku Zdrowia”: Mamy system ubezpieczeniowy, to znaczy ilość pieniędzy w funduszu zależy od pieniędzy, które napływają ze składek zdrowotnych a ilość tych pieniędzy jest uzależniony od liczby zatrudnionych. Jednak to mało pocieszająca wiadomość dla pacjentów, którym komfort chorowania może determinować ilość wypracowanych wcześniej punktów w funduszu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button