Region

Cenzura w Krupskim Młynie?

Niesie gminna wieść… A niesie o tym, że trudno rządzić niepodzielnie z oddechem mediów na plecach. Przekonują o tym liczne przykłady, także z podręczników historii, ale i na to jest sposób.

Jednak jak przekonuje część mieszkańców, “Nowiny Zielonej Gminy” to od pewnego czasu jedynie tuba propagandowa władz gminy, a opozycja – niczym w reżimie – walczy o wolne media.

“Wolność dla mediów” – to przesłanie apelu do wójta. Podpisali się pod nim radni opozycji. Jednak wójt zapewnia, że “Nowiny Zielonej Gminy” to absolutnie niezależna gazeta.

Jednym głosem z wójtem mówi redaktor naczelny gazety, który podkreśla swą niezależność. Jak twierdzi nikt, nigdy nim nie manipulował.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Z tym akurat radni się zgadzają – o manipulacji nie ma mowy, bo dziennikarze świadomie piszą pod dyktando wójta. Pociesza ich tylko to, że gazeta rzadko wychodzi, choć formalnie to miesięcznik.

Lokalne gazety finansowane przez samorządy od lat budzą krytykę i przywołują pytania o niezależność. Czyżby lekki powiew cenzury? – Wójt, który nie podlega zbytnio kontroli społecznej, czuje się dość bezkarny. W tym momencie poczuł wiatr w żagle i próbuje realizować taką swoją “dyktatorską politykę” – uważa dr Tomasz Słupik, politolog.

Wygląda na to, że władze gminy wywiało na mieliznę. Próba utrzymania ciszy na własnym podwórku skończyła się większym hałasem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button