Challenger ATP w Bytomiu

By awansować do turnieju głównego sklasyfikowany na 456 miejscu w rankingu ATP Koniusz musiał wygrać z australijczykiem polskiego pochodzenia Raphaelem Durkiem. I mimo, że Durek jest wyżej notowany – australijczyk to 430 rakieta świata- to Polak zaczął lepiej to spotkanie pewnie wygrywając pierwszą partię 6:3. – Australia – Grałem agresywnie i to chcę włączyć do mojej gry, wiem, że potrzebuję tego, żebym wszedł na następny etap. Czy wygram, czy przegram wiem, że muszę tak grać! Niestety dzisiaj mi nie wyszło. Miałem dobrą szansę w drugim secie, ale nie udało się – mówi Raphael Durek.
Szansa, o której wspomina Australijczyk, to fakt, iż w drugim secie prowadził on z Koniuszem 5-3. Jednak to Polak wygrał kolejne cztery gemy, dwukrotnie przełamując Durka i cały mecz – 6-3, 7-5, awansując do turnieju głównego.
– Tutaj są tacy zawodnicy, że z każdej wygranej rundy człowiek powinien się cieszyć. Jeszcze nie wiem na kogo trafię, więc zobaczymy. Dopiero po losowaniu będę oceniał szanse – stwierdza Błażej Koniusz.
W turnieju głównym, który startuje już jutro wystartuje 4 zawodników z pierwszej dwusetki rankingu ATP. Nas najbardziej będą interesowały jednak występy Polaków. Obok Błażeja Koniusza, który awansował z eliminacji dzięki tzw. “dzikim kartom” zagrają Mateusz Kowalczyk, Grzegorz Panfil oraz Jerzy Janowicz. Dwaj ostatni zmierzą się już w pierwszej rundzie turnieju.