Chaos na kolei. To już koniec Przewozów Regionalnych?

Czas Przewozom Regionalnym odliczają Koleje Śląskie. O ile jednak jeszcze kilka dni temu wydawało się, że do 9 grudnia, czyli dnia planowanego przejęcia wszystkich połączeń w regionie przez tę spółkę, na torach niewiele się zmieni, o tyle dzisiaj to już takie pewne nie jest. – Wydarzenia ostatniego tygodnia utwierdzają mnie w przekonaniu, że ten debiut może być znacznie szybciej niż 9 grudnia, ale chyba nie ma w tym nic złego, aczkolwiek wolałbym robić to w sposób bardziej zorganizowany, a nie na zasadzie akcji ratunkowej – stwierdza Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego.
Rzeczywiście od piątku należące do marszałka Koleje Śląskie ratują siatkę połączeń w regionie. Wtedy na tory nie wyjechało prawie 30 pociągów Przewozów Regionalnych. Pracownicy dostarczyli do zakładu zwolnienia lekarskie i wyszli na tory. Zdecydowana większość załogi nie otrzymała wypłat za wrzesień. Wiadomo, że w piątek marszałek przelał na konto Przewozów Regionalnych około 11 milionów złotych. Ta kwota miała pokryć zaległości finansowe wobec pracowników Przewozów Regionalnych. Ci otrzymali jednak dziś tylko połowę swojego wynagrodzenia. – Jak tylko marszałek województwa śląskiego wypłaci zaległe środki finansowe za wykonane przez PR usługi przewozowe, to wtedy pracownicy śląskiego oddziału PR niezwłocznie otrzymają zaległą część wynagrodzenia – mówi Katarzyna Mirowska, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych.
Marszałek kolejnych pieniędzy raczej już nie przekaże. Wiele wskazuje więc na to, że chaos na kolei potrwa aż do grudnia. – Trzeba uwzględnić ich racje i na pewno mają rację, chociaż wiadomo, że to niesie utrudnienia dla ludzi, ale jakoś musimy to zrozumieć – mówi Jolanta Szymucha, pasażerka. Pasażerowie wyrozumiali musieli być również dzisiaj. Na tory nie wyjechało kolejnych osiem pociągów. Liczba maszynistów, którzy dostarczyli L4 powiększyła się już do 45. – Nie ma się co dziwić tym maszynistom. Każdy chce normalnie pracować i zarabiać, bo po to się przychodzi do pracy – dodaje Andrzej Kędziorek, pasażer.
Kolejowi związkowcy rozesłali dziś do mediów pismo, w którym piszą o skandalicznym zachowaniu władz Przewozów Regionalnych i obiecują pomoc w sporządzaniu pozwów do sądu pracy. To jednak nie zmieni faktu, że na właściwe tory do 9 grudnia kolej w regionie już raczej nie wróci.