Charytatywny bal dla Elizy

Żywe srebro – tak o trzyletniej Elizie mówią jej rodzice. Jednak radość z przyjścia dziewczynki na świat zakłóciła jedna wiadomość. – Jak człowiek dowiaduje się, że jego dziecko jest chore i może nie przeżyć, to jest najgorsze co może być w życiu – wyznaje Jadwiga Maruszczyk, mama Elizy. Dziewczynka urodziła się bez lewej komory serca, a przez tą rzadko spotykaną wadę, jej układ krążenia nie działa prawidłowo. – Tłumaczono nam, że ono zmęczy się tak jak u starszego człowieka i może umrzeć od tego, że to serce przestanie działać – mówi mama dziewczynki.
O to, aby serce nie przestało bić przedwcześnie, od kilku lat bój toczą rodzice. Kosztowne leczenie nierzadko jest jednak dla nich olbrzymim obciążeniem. – Głównie problemy finansowe i niepewność, co będzie dalej – przyznaje Jacek Maruszczyk, tata Elizy. Koszty leczenia i rehabilitacji to nawet 700 zł miesięcznie. Elizę czeka też trudna i skomplikowana operacja, a w przyszłości także przeszczep.
Z pomocą postanowiły przyjść władze Uniwersytetu Śląskiego. Postanowiły pomóc dziewczynce przekazując dochód z balu charytatywnego. – Tak naprawdę uniwersytet powinien uczyć takich postaw, po to są uczelnie, żeby pokazać studentom że w różnych czasach można mieć serce – wyjaśnia Zbigniew Widera, prezes Fundacji Uniwersytetu Śląskiego.
W ten sobotni wieczór w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim nie zabawa będzie najważniejsza, a pieniądze, jakie uda się zebrać podczas m.in. licytacji. Władze uczelni zapewniają, że to nie jednorazowa pomoc. – Nie mogę powiedzieć, czy uzbieramy taką kwotę, która pozwoli na pokrycie kosztów leczenia małej Elizy, jeżeli nie, to będziemy zbierać je tyle razy, ile trzeba – zapewnia prof Wiesław Banyś, rektor Uniwersytetu Śląskiego.
Dzięki takim deklaracjom sił do walki o zdrowie trzylatki przybywa. – Taka pomoc nie dość, że pokazuje nam, jak ludzie są otwarci na takie rzeczy złe, które spotykają innych, ale cieszy to, że nam bardzo pomagają – podkreśla Jadwiga Maruszczyk. Bo pomoc, a przede wszystkim wsparcie w walce o życie Elizy dla jej rodziców jest najważniejsze.