Charytatywny bal na rzecz Domu Kulejących Aniołów
Wizja na razie jeszcze daleko, bo nowy Dom Kulejących Aniołów jest jeszcze w trakcie budowy. Być może w stanie surowym uda się oddać pod koniec tego roku. I jak na razie – wszystko idzie zgodnie z planem. – Dziękujemy Panu Bogu, bo my czujemy, że tutaj jest i tutaj zagląda. On nas wspiera i mówi proście a dostaniecie i nie lękajcie się, dlatego się nie lękamy – mówi Krystyna Fuławka z Domu Kulejących Aniołów.
Teraz podopieczni Domu Kulejących Aniołów mieszkają w ośrodku w Pszczynie. – Nie ma odpowiednich warunków dla wszystkich dzieci na wózkach inwalidzkich. Jest bardzo ciasno, a rehabilitacja odbywa się na takiej małej sali – przyznaje Jadwiga Lazarek, matka jednego z podopiecznych Domu Kulejących Aniołów.
Codziennie w ośrodku przebywa około setka podopiecznych, którzy tak jak ich rodzice już marzą o nowym ośrodku. – To będzie taki dom z bajki. Będzie dużo zieleni i plac zabaw, na który dzieci będą mogły iść się pobawić. Mają też być prawdopodobnie jakieś zwierzątka, no i przede wszystkim będzie dużo miejsca – opowiada Dorota Stalmach, matka jednego z podopiecznych Domu Kulejących Aniołów.
Jednak żeby to miejsce powstało trzeba zebrać dwa i pół miliona złotych. Do wczoraj brakowało jeszcze pięćset tysięcy. Teraz już mniej. Na bal charytatywny na rzecz budowy Domu przyszło ponad trzysta osób. A chętnych było jeszcze więcej. – Zadzwonili do mnie organizatorzy i w ciągu dwóch dni znalazłem trzydzieści osób, które tutaj przyszły. A sama inicjatywa to moim zdaniem rewelacja – mówi Maciej Grygier, uczestnik balu charytatywnego.
Rewelacyjna jest też kwota, którą udało się zebrać na towarzyszących balowi licytacjach – prawie piętnaście tysięcy złotych. – Nawet jeśli jest kryzys i nie wszystkie osoby mogą się dołożyć, to jednak się razem zbierzemy to pieniądze się pojawią i to jest widoczne – uważa Andrzej Oberchalski, uczestnik balu.
Kolejny bal planowany jest za rok. Organizatorzy mają nadzieję, że wtedy – będą już zbierać pieniądze tylko na wykończenie gotowego już budynku.
