Charytatywny koncert dla poszkodowanych w pożarze kamienicy w Świętochłowicach

Z dobytku kilku rodzin pozostało niewiele. Minął tydzień, ale wspomnienia chwil grozy – nie dają o sobie zapomnieć. 1,5-roczną Izę z płomieni uratowała jej matka. – Moja siostra ją na szczęście zdążyła uratować, bo ją wyrzuciła jak najszybciej na materac przez okno. Ma tylko rączkę poparzoną, ale wszystko się goi – mówi Samanta Aleksandrowicz, ciocia 1,5-rocznej Izy. Matka Izy wciąż nie odzyskała przytomności. Jej stan jest ciężki. Dziewczynka szpital opuściła wczoraj, dziś pojawiła się na cyklu koncertów zorganizowanych właśnie dla poszkodowanych. W całym morzu potrzeb to jednak zaledwie kropla. – Praktycznie pogorzelcy potrzebują wszystkiego od samego początku, dlatego wspieramy, zbieramy też różne dary – oznajmia Danuta Piątek, OPS w Świętochłowicach.
Decyzją prezydenta miasta poszkodowani otrzymali lokale zastępcze oraz pomoc finansową w wysokości 5 tysięcy zł na rodzinę. – Wszystkie mieszkania zastępcze są przygotowane. Część z rodzin mieszka już w tych lokalach. Pomagamy w tej chwili w wyposażaniu, pomagamy w dowozie mebli – informuje Krzysztof Maciejczyk, UM w Świętochłowicach. Dwie rodziny do nowych mieszkań już zdążyły się przeprowadzić. 5 wciąż na tę szansę czeka. Wśród nich rodzina Pawliców. Na festyn nie przyszli, jak tłumaczyli – w sercach wciąż jest jeszcze żałoba. Do nowego mieszkania wprowadzą się w przyszłym tygodniu. – Mąż zamówił do tego nowego mieszkania czujniki dymu. Przeciwpożarowe czujniki już zamówiłem, bo to już w razie czego będzie jakieś ostrzeżenie – mówią Marian i Izabela Pawlica, uratowani z płonącego mieszkania.
O tej tragedii nie będzie łatwo zapomnieć, ale być może dzięki ludzkiej ofiarności, łatwiej będzie wrócić do normalnego życia. 6 osób wciąż przebywa w szpitalach. – Może nie wszystkim nam się udało pomóc, dlatego to tkwi w naszych głowach cały czas ten pożar – zaznacza Paweł Giendek, PSP w Świętochłowicach.
Nie tylko zresztą strażaków, bo o feralnej nocy pamiętają wszyscy. Wszyscy którzy zdecydowali się przyjść i wspomóc pogorzelców. Bo to właśnie pomoc, która nie kosztuje nic, w takich przypadkach jest właśnie tak droga.