RegionWiadomość dnia

Chińczycy na Tysiącleciu

Trudno było namierzyć delegację, nie tylko panu Kazimierzowi. Zabiegana i wpatrzona w szczeliste bloki największego w Katowicach osiedla. Była praktycznie wszędzie. Zacieśniając polsko-chińskie kontakty biznesowe. – Kapitał jak przychodzi to po to, żeby nas totalnie złupić – stwierdza Edward, mieszka na katowickim osiedlu Tysiąclecia.

Musieli przeskoczyć Wielki Mur, a potem próg mieszkania. Zachwyceni wzorcowym M3 na wzorcowym – jak się okazuje – nie tylko dla nich Tysiącleciu. – Jest dość dużo rozrywek, szkoły są dla dzieci, w ogóle jest fajnie, nie narzekam. Jest spokojnie, bez jakiś burd, fajne osiedle, najlepsze – stwierdza Barbara Przyludzka, mieszka na Tysiącleciu ponad 30 lat.

Miasto w mieście, ponad 35 tysięcy mieszkańców. Na powierzchni prawie 190 hektarów, w każdym z wieżowców blisko 200 lokali. Prezes spółdzielni “Piast”, choć tego się nie spodziewał, dziś w centrum zainteresowania. – Jestem bardziej niż zadowolony, jestem dumny. Jesteśmy chyba jedyną spółdzielnią w Polsce, taką instytucją, która mogła przyjąć gości z 10-milionowego miasta – mówi Michał Marcinkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej “Piast”.

Shenyang – z podobnymi problemami co Katowice, podobnymi też potrzebami mieszkańców. – Gdy się wprowadzaliśmy było bagno – tak jak na filmie Alternatywy 4 na Ursynowie. Stopniowo wszystko się zmieniało. By dało się tu mieszkać potrzeba było lat i zaangażowania samych lokatorów. To oni stworzyli m.in. osiedlową strefę aktywności.Jeżeli jest przeludnienie, zabetonowanie to zamienia się w getto, w slamsy. Nam się udało na Górnym Tysiącleciu, na Dolnym jest troszeczkę gorzej – mówi Kazimierz Mirkowski, mieszka na Tysiącleciu ponad 30 lat.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Są przedszkola, szkoły i obiekty użyteczności publicznej, bez których trudno sobie wyobrazić normalne funkcjonowanie w tak ogromnym blokowisku. – Są sklepy, markety. Można naprawić samochód, kupić praktycznie wszystko w okolicy za wyjątkiem walca, który można kupić 2 km dalej – informuje Roman Buła, UM w Katowicach, od 6 roku życia mieszka na Tysiącleciu. Wszystko pod ręką, jest także osiedlowa przychodnia dla najmłodszych. Gościom z Azji wyraźnie przypadła do gustu. – Trochę mnie to dziwi, dlaczego oni przyjeżdżają do nas patrzeć, a my nie do nich. Władze mogłyby się tam dużo nauczyć – stwierdza Michał Dreja, pracuje w przychodni na Tysiącleciu.

Nawet prywatna służba zdrowia dobrej opinii u nas nie ma. Kłopot także z parkowaniem i jeszcze ta – pamiętająca czasy Gierka – elewacja. Te 25 pięter na remont poczeka jeszcze trzy lata. Wybudowane w latach 60-tych ubiegłego wieku Tysiąclecie wymaga modernizacji. Choć wielu może to dziwić, to delegacja chińska właśnie na Tysiącleciu się odnalazła. To dla nich przecież Shenyang, tylko że w skali mikro.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button