Chorzów, Bytom, Sosnowiec. Mapa walących się kamienic w województwie śląskim!
Ogłuszające tąpnięcie poruszyło całą dzielnicę. “-Jak to walnęło, to ja myślałam, że bombę podłożyli. Poszłam do domu, a mąż mówi co ja taka blada. Ja mówię, wiesz co, jak tam rypło, to tam chyba kogoś zabiło” – opisuje zawalenie się kamienicy w Sosnowcu Elżbieta Gludzicka, świadek zdarzenia. Remontowana kamienica przy ulicy Kołłątaja w Sosnowcu w czwartek 30 maja wieczorem, runęła w gruzy. “-Czekamy na przedstawiciela nadzoru budowlanego i będziemy przeszukiwać teren gruzowiska psami w celu zlokalizowania ewentualnych osób, które mogły się tu znajdować” – mówi mł. bryg. Patrycjusz Fudała ze straży pożarnej.
Choć budynek nie był zamieszkany, często kręcili się w nim złomiarze. Minuty przed katastrofą wewnątrz widziano kilka młodych osób.”-To były cztery osoby, młodzież w wieku 15, 16 lat, która opuściła ten teren przed tym zawaleniem się” – dodaje mł. bryg. Patrycjusz Fudała. Na miejsce błyskawicznie sprowadzono ekipy ratunkowe z psami poszukiwawczymi. Strażacy przy użyciu kamer termowizyjnych przeczesywali gruzowisko. Ulica Kołłątaja wraz z lokatorami sąsiednich budynków została odgrodzona kordonem policji. “-Około dwóch minut i by zsypało się na mnie i na brata, bo myśmy przechodzili. Budynek w ogóle nie jest zabezpieczony prawidłowo, tak jak powinno być. Powinien właściciel, który nadzoruje budowę mieć jakieś konsekwencje” – mówi Piotr Widawski, mieszkaniec ulicy Kołłątaja.
A konsekwencje mogły być bardzo poważne. Budynek, który niedawno kupił prywatny inwestor, zapadł się nie tylko na ogrodzony plac budowy. Przednia ściana runęła na chodnik i ulicę. Wykonawca remontu kamienicy nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zdaniem budynek był dobrze zabezpieczony. Runął, bo złodzieje naruszyli metalową konstrukcję ścian, wykuwając z nich kilkumetrowe szyny. “-Jeden z tych dwóch teowników i tak zdążyli już wykraść i poprzez wykutą ścianę od wewnątrz podwórka sąsiedniego domu, tam policja już to widziała. Jest tam, do tej pory znajduje się tam ten teownik” – mówi Andrzej Pieczarka, wykonawca remontu kamienicy przy ul. Kołłątaja.
Sprawę bada nadzór budowlany. Jego przedstawiciele powołali już komisję, która wyjaśni faktyczne przyczyny tej katastrofy.”-Na dzień dzisiejszy jeszcze nie zgłosił się kierownik budowy, ani inspektor nadzoru. Nie mieliśmy jeszcze wglądu w zapisy dziennika budowy” – mówi Krystyna Kozioł, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Sosnowcu. Po nocnej przerwie dziś na miejsce ruszyły ekipy budowlane. Odgruzowanie może potrwać do jutra. Już dziś jednak wiadomo, że lokatorzy sąsiednich budynków mogą spać spokojnie. “-Ta część, która jest tutaj bezpośrednio związana z tym budynkiem jest pusta, ona jest wyłączona z eksploatacji, więc nie ma żadnego zagrożenia” – zapewnia Joanna Sekuła z Miejskiego Zakładu Zasobów Lokalowych.
Zagrożonych zawaleniem budynków w regionie jest o wiele więcej. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca doszło do sześciu katastrof budowlanych. Takich jak ta w Świętochłowicach przy ulicy Barlickiego. “-Strażnicy miejscy stwierdzają, że słyszeli głosy wewnątrz, więc istnieje prawdopodobieństwo, że pod tym gruzowiskiem są osoby” – mówił jeszcze w czasie akcji odgruzowywania zawalonego budynku mł. insp. Waldemar Prietz ze straży pożarnej. W tym przypadku obyło się bez ofiar. Podobnie jak w Sosnowcu, ta kamienica kilka razy płonęła. Po ostatnim pożarze, w którym zginęło tu pięć osób, była niezamieszkała. “-Czy zrobił ktoś w tym wypadku. Była straż miejska, policja, pan prezydent. Czy rozburzyli to? Zagrażało to życiu? Zagrażało!” – pomstuje jeden z mieszkańców Świętochłowic. “-Potrzebny był projekt wyburzenia kamienicy, on jest już gotowy. W ciągu dwóch, trzech tygodni na ten teren wejdzie wykonawca robót rozbiórkowych” – przekonuje Krzysztof Maciejczyk, rzecznik UM w Świętochłowicach.
Podobne obrazki widzimy także w Bytomiu. I to niemało. Tu tylko jednego dnia zawaliły się trzy budynki. Nadzór budowlany błyskawicznie wytypował prawie 30 obiektów, które natychmiast trzeba zrównać z ziemią. “-My zrobimy spotkanie z tymi zarządcami, żeby sprawdzić, które obiekty wymagają szczególnej uwagi i podjęcia działań, żeby sytuacja się nie powtórzyła” – wyjaśnia Elżbieta Kwiecińska, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bytomiu.
Pierwsze wyburzenia w Bytomiu mogą nastąpić dopiero za kilka tygodni. Urzędnicy zasłaniają się formalnościami. Ostatnia seria katastrof dowodzi, że pośpiech byłby jednak wskazany.