Ciąg dalszy afery taśmowej w Bytomiu: Radni chcą odwołania sekretarza miasta [WIDEO]
Afery taśmowej w Bytomiu ciąg dalszy. Nagranie z udziałem sekretarza miasta do mediów trafiło w ubiegłym tygodniu. Dziś, w trakcie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej sprawie postanowili się przyjrzeć bytomscy radni.
ZOBACZCIE KONIECZNIE TOP 5 NEWSÓW SILESIA FLESZ! [24-30.09.2018]
-Ustalenia są jednoznaczne. Sekretarz składa ofertę umowy na 700 tys. 20 % ma być odprowadzane na spółdzielnie. Są wymienione konkretne osoby, które za tym stoją, czyli pan Norbert Kujawa, który jest obecnie naczelnikiem Wydziały Administracyjnego a wtedy był prezesem Bytomsko-Radzionkowskiej Spółdzielni Socjalnej. Informacja kolejna – będziecie mieć problemy, dzwońcie do mnie – mówi Mariusz Janas, przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu.
-Sygnały dotyczące różnych dziwnych działań niezgodnych z prawem płynęły do nas od dawna. Jeśli te wszystkie rzeczy się potwierdzą na pewno takie zachowanie jest skandaliczne i uważam, że do czasu wyjaśnienia sprawy nie powinien pełnić funkcji pan sekretarz – mówi Mariusz Wołosz, radny Rady Miejskiej w Bytomiu.
CZYTAJCIE RÓWNIEŻ: Zabytkowa kopalnia bez kasy? Jest apel radnych z Bytomia i Tarnowskich Gór!
Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach bez pieniędzy? Jest specjalny apel radnych [WIDEO]
Ciąg dalszy artykułu poniżej
Radni wysłuchali tłumaczenia sekretarza miasta Łukasza Wiejachy. Wystąpili tez z konkretnymi postulatami w stosunku do prezydenta. –Uważamy, że prezydent do czasu wyjaśnienia sprawy powinien zawiesić sekretarza i naczelnika Kujawę – ówczesnego prezesa spółdzielni socjalnej oraz chcemy skierowania tej sprawy do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Uważamy, że na nagraniu słychać jak ustawiane są przetargi w trybie zamówień publicznych – podkreśla Michał Bieda, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu.
Łukasz Wiejacha bronił się. Podkreślał, że nie ma sobie nic do zarzucania i tłumaczył, że prowadził rozmowy z przedstawicielami firmy, bo formalny nadzór nad spółdzielnią ma komórka urzędu miejskiego, która mu podlega. -Od jutra udaję się na urlop. Sprawę jak najbardziej trzeba wyjaśnić. To nagranie pochodzi sprzed ponad roku. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia i w kwestii jakichkolwiek chęci pozyskania korzyści majątkowych dla mojej osoby jak i w kwestii ustawiania zamówień publicznych – argumentował na sesji Łukasz Wiejacha, sekretarz Bytomia.
SPRAWDŹ KONIECZNIE: Wypadek prezydenckiej kolumny w Oświęcimiu!
Wypadek prezydenckiej kolumny w Oświęcimiu. Jeden z samochodów potrącił dziecko
Radni zdecydowali jednak o tym, by sprawę przekazać organom ścigania. Co ciekawe wniosek poprali także radni popierający Damiana Bartylę. –Wierzymy w niewinność Pana Łukasza. Jak będzie – czas pokaże i oczywiście wtedy będą musiały być wyciągnięte odpowiednie konsekwencje – mówi Robert Rabus, radny w Bytomiu.
Damian Bartyla przyznaje, że nagrania z udziałem swojego bliskiego współpracownika słuchał. –Pewne kwestie budzą tam wątpliwości, również moje, dlatego postanowiłem sprawdzić dokładnie te sytuację. Myślę, że w przyszłym tygodniu będę miał pełny materiał i wtedy podejmę ostateczne decyzje – mówi Damian Bartyla, prezydent Bytomia.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza afera taśmowa w Bytomiu. W mieście głośno jest również o nagraniu z udziałem byłego wiceprezydenta i kandydata na prezydenta Bytomia, Andrzeja Panka. Wcześniej nagrywany był także przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu i kilku radnych, którzy rozmawiali o przebiegu głosowań na sesji i sprawach prywatnych.
(Sandra Hajduk)