RegionWiadomość dnia

Ciało też by chciało. Ich siłą jest kobiece piękno

Kiedyś nowotwór odmienił jej życie, teraz ona odmieniła siebie. Siedem lat temu Sylwia Dylong straciła pierś. Strach przed rakiem był ogromny, w grę wchodziło nie tylko jej życie i zdrowie, ale także dobro najbliższej rodziny. – Gdy patrzyłam na dzieci, to wiedziałam, że muszę żyć, bo dzieci trzeba wychować. Syn kończył gimnazjum, a córka szkołę podstawową, więc to były takie cele – wspomina Sylwia Dylong, chorowała na raka.

Dzieci pani Sylwii szkołę skończyły, a ona sama wyzdrowiała. Po operacji nie ma już śladu. Amputowana pierś została zrekonstruowana. Teraz ma wreszcie czas dla siebie, czas na przyjemności, o których nawet nie myślała w trakcie choroby. – Jeden mąż może powiedzieć tak: chorujesz, to musisz siedzieć w domu, a najlepiej jak byś nigdzie nie wychodziła, a to nie jest tak. Powinnyśmy jak najczęściej wychodzić i jak najwięcej pokazywać się wśród ludzi – mówi Sylwia Dylong, chorowała na raka.

U Magdaleny Stanisławskiej raka wykryto latem zeszłego roku. W styczniu zakończyła chemioterapię. Rokowania są dobre. Życiowy cel ma prosty – nie przejmować się tym co było, iść przed siebie. – Miałam taką taktykę, że to jest cięższy stan grypy i tak jak każdą inną chorobą należy przejść, przejść leczenie. Owszem trwała to dłużej niż w przypadku grypy, bo nie tydzień, ale kilka miesięcy – stwierdza Magdalena Stanisławska, chorowała na raka.

Nowotwór dla większości z nich to już rozdział zamknięty. Teraz czas na nowy cel: pokazać innym, że po tak ciężkiej chorobie można normalnie żyć i podobać się sobie oraz najbliższym. – Choroba nowotworowa i to co się z nią wiąże, to nie są rzeczy, które powinny się zamiatać pod dywan. O tym trzeba mówić i to mówić bardzo głośno właśnie po to, żeby takie akcje docierały do osób, które najbardziej tego potrzebują – mówi Małgorzata Biegańska-Hendryk, chorowała na raka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dzięki fundacji Rak'n'Roll wszystkie mogą uczestniczyć w takich warsztatach. Styliści podpowiedzą im jak się ubrać, uczesać i dobrać kolor włosów. – W trakcie choroby czy leczenia warto dbać o swój wygląd zewnętrzny, bo to jest bardzo ważne. Poprawia się wtedy samopoczucie, a lepsze samopoczucie to lepszy komfort psychiczny – zaznacza Kamila Stępień, fundacja Rak'n'Roll. A ten jest wręcz niezbędny, by zwiększyć szansę w nierównej walce z rakiem. – Takie małe sprawy jak pomalowanie ust, oczu, czy świetna fryzura mogą pomóc walczyć z tą chorobą i z nią wygrać – mówi Anna Ginał, rzecznik prasowy Szpitala Klinicznego Nr 5 w Katowicach. Liczba zachorowań na raka niestety rośnie, ale rośnie również świadomość kobiet. One wiedzą, że poddać się nie mogą i walczą z chorobą po swojemu – kobiecym pięknem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button