Ciasno w Zabrzu

W Zabrzu nieprawdopodobnie długie korki są codziennością. I nie ma znaczenia czy poruszamy się główną ulicą, czy też boczną. Ten komunikacyjny paraliż to wina buldożerów, które opanowały miasto. Gdy jedne przygotowują podwaliny pod Drogową Trasę Średnicową, inne remontują kanalizację. Dlatego Zabrze przypomina plac budowy, na którym prace idą pełną parą – tyle tylko, że nie zawsze zgodnie z planem. – Kiedy parę dni temu zapadła się bodajże ulica Paderewskiego, to raczej wywołało to śmiech, aniżeli jakieś politowanie, złość czy zdenerwowanie kierowców, bo na to tak naprawdę wszyscy byli gotowi, ta trasa jest zniszczona i jeździć się nią nie da. Wszyscy wiedzą jak tam wygląda – uważa Adam Złotorowicz, dziennikarz Antyradia.
Zapadnięte, rozkopane drogi, zakorkowane ulice – wszystko to sprawia, że kierowcy coraz częściej tracą zarówno nerwy, jak i orientację. – Musimy przemyśleć termin wyjazdu do naszego celu, do którego się udajemy. Musimy na tyle wcześniej wyjechać, aby wkalkulować postój w długotrwałym korku – wyjaśnia asp. sztab. Marek Wypych z KMP w Zabrzu.
Niestety już niebawem jeździć będzie się jeszcze gorzej, bo to nie koniec drogowych inwestycji. – Budowana jest autostrada A1, która spowoduje konieczność wybudowania dużego, największego w Polsce obiektu tego typu, czyli estakady, która przejdzie miedzy innymi nad ulicą Wolności, więc odcinek Wolności w kierunku Gliwic także będzie nieprzejezdny – przyznaje Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza. A nieprzejezdna lub trudno przejezdna ulica Wolności dla kierowców niektórych aut oznacza duże problemy. Bo kilkudniowa wizyta na jezdni może zakończyć się w warsztacie. – Przyjeżdżają tu auta jak po jakimś ciężkim offroadzie, zdemolowane, z pogiętymi wahaczami, felgami i pourywanymi innymi elementami – stwierdza Jan Płonka-Suder, właściciel warsztatu samochodowego.
I chociaż na drogach w Zabrzu wesoło nie jest, to włodarze miasta nie tracą jednak optymizmu. – Na pewno nie zdarzy się tak, że w dłuższym okresie czasu Zabrze będzie zupełnie nieprzejezdne, ponieważ to, w jaki sposób się komunikować przez Zabrze jest bardzo szczegółowe zaplanowane i monitorowane – podkreśla Lewandowski