Cidry deklasują

Pojedynek niepokonanych! Tak można było reklamować mecz Ruchu Radzionków z Kolejarzem Stróże. Obie ekipy w swoich grupach w 2. lidze wygrały wszystkie spotkania i nie straciły nawet gola. Pucharowa batalia to jednak zupełnie inna niż ligowa historia. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze. W 32. minucie Marek Suker precyzyjnym i mocnym uderzeniem w długi róg nie dał bramkarzowi gości żadnych szans. Minęło 7 minut i w Radzionkowie było już 2-0. Piękną, zespołową akcję gospodarzy pewnie sfinalizował Piotr Mazur.
Najpiękniejsza była jednak kolejna bramka. Po blisko 40 metrowym podaniu Adama Kompały radzionkowski “Carlos Valderama” podwyższył na 3-0. – Bramka też mi się podobała szczerze powiem. Aczkolwiek mając takiego zawodnika, jak Adam Kompała można zrobić zawsze jakiś ruch na wolne pole i być pewnym, że futbolówkę się otrzyma. Także dostałem “piłkę na nos”, musiałem tylko dołożyć nogę… nie było to trudne – opowiada Tomasz Stranc, Ruch Radzionków.
Kto myślał, że to koniec goli w pierwszej połowie ten bardzo się pomylił. Na 4-0 w 45 minucie podwyższył po indywidualnej akcji ponownie Marek Suker. – Indywidualne umiejętności tych moich chłopców są bardzo wysokie na tle, na którym jesteśmy. Cieszę się, że ich ta piłka cieszy, że wychodzi z tego dużo fajnych rzeczy, i że jak schodzą do szatni to ludzie im biją brawo – to jest chyba to o co chodzi – oznajmia Rafał Górak, trener Ruchu Radzionków. Kibice oklaskiwać swoich ulubieńców mogli i w drugiej połowie. Cidry grał z zębem, Cidry grały do końca. Efekt? Wynik na 5-0 w 90 minucie ustalił Marek Kubisz.
Radzionkowianie pewnie wygrali i awansowali do pierwszej rundy Pucharu Polski na szczeblu centralnym. Teraz piłkarzom jednak nie puchary, a liga w głowie… – Polkowice to na pewno ciężki rywal i ten mecz z nimi pokaże czy to nie był przypadek, że wygrywamy wszystko. Mam nadzieję, że wszystko z Polkowicami będzie dobrze – uważa Damian Kaciczak, Ruch Radzionków. A mecz lidera Ruchu Radzionków z vice-liderem drugiej ligi grupy zachodniej Górnikiem Polkowice w sobotę o 17.