RegionWiadomość dnia

Cięcia Muchy mają uzdrowić polski sport. Koniec mniej popularnych dyscyplin?

Na takie cięcie środowisko hokejowe gotowe nie było. Minister Joanna Mucha podzieliła właśnie dyscypliny na te strategiczne, ważne i niezbyt dla polskiego sportu istotne. Hokej znalazł się w grupie tych gorszych i dlatego pieniędzy z ministerstwa dostanie znacznie mniej. – Dzisiaj hokej jest w takim momencie jakby drugiego życia. Nowi ludzi w związku, nowy zarząd, nowy prezes, który postawił na bardzo dobrych trenerów po to, żeby ten hokej mógł rzeczywiście z miejsca ruszyć, a tu taki cios – komentuje Dariusz Domogała, HC GKS Katowice. Z bolesnego nokautu otrząsnąć musi się też środowisko bokserskie. – To na wyjazdy nie ma. Chodzisz cały czas z czapką i prosisz dajcie, dajcie. Trzynaście lat w Polsce pracuje i cały czas proszę o pieniądze wszystkie – opowiada Mychajło Strogyj, KWK Kleofas.

Teraz ma być jeszcze gorzej, bo dofinansowanie tej dyscypliny zmniejszy się o jakieś dwadzieścia procent. Działacze i trenerzy nie mają złudzeń, co to oznacza. To koniec amatorskiego boksu. – Działamy na zasadzie bardziej żebraniny, naprawdę to jest uwłaczające. Tutaj mamy kadrę ludzi nie tylko w naszym klubie, w całej Polsce. Ja się zastanawiam jak to będzie wyglądało za pięć lat, jak ludzie, którzy byli tu od zawsze związani z tą dyscyplina sportu, jeśli oni odejdą. Nie ma ich następców i ta dyscyplina po prostu umrze – oznajmia Damian Kuźma, prezes zarządu KWK Kleofas. Śmierć nie grozi na pewno lekkoatletyce, ale i tu ciąć trzeba było. – Ubolewam, że 10% nam odjęto. Takie tłumaczenie nieoficjalne było, że medali na igrzyskach w Londynie było mniej niż zapowiadaliśmy i to prawda, a więc jakiś powód był – mówi Jerzy Skucha, prezes PZLA.

Oczekiwania wobec polskich piłkarzy na Euro też były spore. Tu jednak mimo słabego wyniku ministerialne dotacje zostaną na tym samym poziomie. – Dzisiaj nie jest łatwe stwierdzenie, kto jest lepszy, kto jest gorszy. Za rok czy dwa to się może zmienić, ale ja wierzę w to, że te związki się nie zniechęcą. Te, które są na tej liście na dalszych miejscach – uważa Andrzej Person, senator PO. Na szarym końcu resortowej listy płac znalazło się łyżwiarstwo figurowe. Tu cięcia wyniosą nawet trzydzieści procent. – Środowisko łyżwiarskie jest bardzo zaniepokojone taką kwalifikacją nas do tej grupy. Boimy się, może to spowodować zanik łyżwiarstwa figurowego – stwierdza Zenon Dagiel, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego.

Nad niesprawiedliwym zdaniem wielu podziałem gimnastykują się też dziennikarze sportowi. Ci zagrania pani minister do końca nie rozumieją. – Potraktowanie dyscyplin zimowych pokazuje jak kuriozalny jest ten cały podział i podejście do sportu. Jeżeli rzeczywiście miarodajnym byłoby to na ile te sporty są popularne, to nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie hokeja oczywiście z wyjątkiem tego 3-ligowego, na którym się kiedyś pani ministra potknęła klasyfikował nie wiadomo gdzie – zaznacza Adam Godlewski, dziennikarz sportowy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ten nowy podział polski sport ma podnieść z kolan. Póki co jednak, przynajmniej niektórym dyscyplinom w kolano strzelono.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button