RegionWiadomość dnia

Cieszyn stał się rajem dla miłośników fantastyki [zdjęcia]

Kontratak Imperium. Prosto z kinowego ekranu na cieszyńskie ulice. Ci, którzy spotkali się tu są pewni: moc jest z nimi. – Nie potrafię jej określić, na czym ona polega. Po prostu jest. Jest w nas od najmłodszych lat – deklaruje Dorota Herak-Santorska, Jawa. A niektórym zostaje. Na zawsze. – Pozwala nam bawić się z wielką radością, cieszyć rzeczami niewielkimi, organizować sobie czas, podróżować w krainę fantazji. I dopóki ten syndrom Piotrusia Pana nie przekształca się w postać kliniczną, uniemożliwiającą normalne życie, jest wszystko dobrze – podkreśla Klaudia Heintze, prezes Śląskiego Klubu Fantastyki.

Dlatego do Cieszyna zjechali fantaści z całej Europy. – Ludzie są bardzo fajni, interesujący. Z nimi fajnie się przebywa. Jesteśmy wszyscy przyjaciółmi, przyjechaliśmy tutaj, żeby spotkać się ze sobą, bo nie tylko dzielimy razem czas, ale rodzą się przyjaźnie – opowiada Adrian Majchrzak, Tusken. I to jest ta jasna strona mocy. Ale nie jedyna – przekonują uczestnicy Triconu. – Każdy ma jakąś wyobraźnię i można powiedzieć to jest jedynie jakieś takie częściowe urzeczywistnienie tej wyobraźni każdego człowieka, każdy też potrzebuje troszeczkę luzu – mówi Michał Pszczółka, uczestnik Konwentu.

Dlatego Ci, którzy w fantastycznych – i to dosłownie – produkcjach filmowych brali udział, nie mają wątpliwości, że fanów ich dzieł nie zabraknie. – Gwiezdne Wojny były wielkim, międzynarodowym sukcesem. Pracując przy “Powrocie Jedi” wiedzieliśmy, że gramy w filmie, który też będzie sukcesem i to było bardzo ekscytujące. Stawaliśmy się częścią historii kina, historii kultury – zaznacza Gerald Home aktor, który grał w “Powrocie Jedi”. Kultury, która choć oblicza miewa z goła zaskakujące – wciąga. Zwłaszcza tych, którzy, fantazji dają się ponieść, a rzeczywistość postrzegają trochę inaczej. – W momencie, w którym nie da się jej zrozumieć normalnymi metodami, jakimiś, które dostajemy na co dzień, próbujemy je ogarnąć jakoś inaczej. Z innej strony, troszeczkę naokoło, ale ciekawiej – stwierdza Jakub Ćwiek, rzecznik Konwentu.

Przecież taki świat jest podobno w każdym, kto choć raz sięgnął po książkę. Niekoniecznie z gatunku fantasy. – Jeżeli lubimy czytać, jeżeli lubimy zagłębić się w świat lektury, który jest przecież światem innym, niż nasz świat, czytamy właśnie po to, żeby ten świat inny poznać trochę – wyjaśnia Andrzej Sapkowski, autor książek fantasy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I choć dla wielu taka pasja to science-fiction, czego jak czego, ale… fantazji miłośnikom tego gatunku odmówić nie można.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button