Co dalej z Gieksą?

Mimo zaległości płacowych i niepewnej przyszłości klubu. Piłkarze GKS-u nie poszli w ślady zawodników Polonii Bytom i przystąpili do pierwszego w nowym roku treningu. –Nie ma mowy o tym, żebyśmy na zajęcia nie wyszli, bo co gdyby nagle zgłosił się szejk, który chciałby zainwestować w Gieksę. Póki co czekamy na takiego szejka i będziemy w stanie gotowości – mówi Marcin Krysiński, GKS Katowice.
Na szejka w Katowicach póki co nie ma co liczyć. Sądnym dniem dla GKS-u może za to okazać się najbliższy piątek. Wtedy to ostatecznie ma się rozstrzygnąć, czy jest jeszcze szansa na podpisanie umowy sponsorskiej, która pozwoli skutecznie powalczyć o utrzymanie. – Każdy z nas już by chciał, żeby ta sytuacja rozwiązała się jak najszybciej. Nie zawsze sprawy toczą się tak jakbyśmy tego chcieli. Staramy się działać w miarę naszych możiwości – tłumaczy Artut Łój, wiceprezes GKS-u Katowice.
Coraz mniejsze możliwości ma trener Nawałka, który nie chciał dzisiaj rozmawiać z mediami. Pieniędzy na transfery nie ma, a z druzyny odeszło już 10 piłkarzy! Kolejnym zawodnikiem, który może wkrótce opuścić Bukową jest Szymon Kopias. Dziś obrońca GKS-u przechodził testy medyczne z zespołem Zagłębia Lubin. Coraz bardziej prawdopodone wydaje się więc.. – …granie młodzieżą utalentowaną, którą mamy w klubie, dogranie sezonu, a w między czasie szukanie sponsora – dodał Piotr Hyla, rzecznik klubu.
Wczoraj piłkarze Gieksy włączyli się w akcje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pomocy potrzebuje jednak także sam GKS. Kiedy przed 3-ema laty katowiczanie znaleźli się w podobnym kryzysie, klub ratowali kibice, którzy założyli stowarzyszenie Ratujmy Gieksę. Być może już najbliższy tydzień pokaże, czy nie trzeba będzie powoływać komitetu… Ratujmy GieKSę Dwa.